W najczarniejszych snach nie sądziłam, że po 27 latach znowu będę stać w tłumie…
I szczerze powiem, że jestem zwyczajnie zmęczona. Na szczęście oprócz starszych panów, starszych pań z trudem drepczących a nawet takich o kulach… było dużo młodych ludzi. Dużo więcej niż tych starszych. My, ci starsi, gdzieś popełniliśmy błąd. Nasza demokracja wydawała nam się wieczna i niewzruszona. Niestety.
Cholernie mi przykro.
Ruszajcie dupy, droga młodzieży, w takiej Polsce będziecie żyć, jaką sobie wywalczycie.
Dużo starszych, środkowych, młodzieży , młodych z dziećmi..[i psami] .. Dużo w ogóle. Chyba jednak w sumie za mało ..
Na prowincji, gdzie żyję żadnych protestów. Gdy próbuję rozmawiać z pracownikami – nie ma tematu, po prostu jakieś tam zamieszanie w Sejmie… Śledzimy z Michałem do późnej nocy z zapartym tchem wydarzenia i od kilku dni budzimy się w coraz podlejszych nastrojach… Jestem przybita i jest mi źle 🙁 .
Przez te kilka minionych dni w bardzo małych miejscowościach pojawili się protestujący ludzie. Nawet pojedynczo, jedną rodziną. A potem im wzrosło 🙂 Ale to też kwestia odwagi, której takie miasteczko/wieś wymaga więcej niż anonimowy w końcu, tłum w Warszawie czy Wrocławiu.
ja dzisiaj przeczytałam artykuł i przecierałam oczy ze zdumienia
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/225840,3,jak-uwodzi-jaroslaw-kaczynski.read
A młodych uwiódł Kukiz 🙁
Gorzej, pisowski beton, którego na mojej prowincji ostoja, dalej twierdzi, że wszystkiemu winne PO, nawet teraz jako po pisowskiej reformie nie dostał się do sieci duży powiatowy szpital. I udowadniają, że białe jest czarne, a czarne jest białe. Koleżanka, wykształcona, ale też beton, zabrała córkę po 6 klasie do 7-ej powstającej na ruinach bardzo dobrego gimnazjum, ale cały czas jest ZA powstaniem 8-klasówek, żeby „dzieci nie musiały zmieniać środowiska”.
Niekoniecznie, Mefi. Na demonstracjach jest mnóstwo młodzieży i ogólnie wśród organizujących też. Może to też kwestia środowiska i miasta..