Cóż, Hańka kombinowała niegłupio, ale to nieprawda, że lubię brzydkich, oni muszą być interesujący – takoż z charakteru nieoczywistego jak ich uroda… Tinga poszła w zupełnie złą stronę… Kotkinsu, jak już panie to mają nie udawać panów…
Innymi słowy honorowym Sherlockiem zostaje Zu!
(Choć przyznaję, że akurat na zgryz nie zwróciłam uwagi.)
Bo to taka przeurocza sierotka, ten Phelps. To prawdziwy cud, że nie tylko trafia do basenu we właściwym czasie i na właściwy tor…
To jeszcze – ku pewnemu rozczarowaniu niektórych fanek NIE gubi tych gatek, nawet kiedy płynie z szybkością małej torpedy z drugiej wojny światowej…
I taki bywa milutko zadziwiony, że znowu wygrał..
I tak samo był nieogarnięty piętnaście lat temu…
A kiedyś jednak pewnie będzie dziadkiem, bo mimo swojego roztargnienia jakoś udało mu się zrobić małego Boomera Phelpsa.
Pani, ażeś pani poszła w dorabianie uroków, bo proste gapienie się na ładnych chłopców jest zbyt mainstreamowe 😉 Phelbsa uwielbiam, ale litości, on z urody nienachalny.
No pewnie. Nie uroda się liczy, ale urok osobisty, droga pani 😀
Ewentualnie może być śliczny, ale przystojni są, hm, podejrzani jakoś.
A jednak! Mnie tak w ogóle dziwi ze jak on wskoczy do basenu to woda jeszcze tam jest. Bo on jest jak wieloryb. Przecież taki duży. 🙂
Ale z drugiej strony czy nie jest łatwo kochać zwycięzców?
Co z przegranym?
No, no, Gregor ostatnie kilka sezonów przegrywał, co nie wpływa na moje doznania estetyczne…
Megana a on nie jest aby nieletni? Bo że ma płetwy rozmiar 56 to jeszcze o niczym nie świadczy…
I tak , on ma sieroctwo wypisane na twarzy. Dobrze, że te baseny to teraz takie duże budują!
Lubię takich co większość życia wyglądają nieletnio. 😛
Ha, wiedziałam, że będzie piękny mężczyzna, z wyjątkiem twarzy!