O pańciowych zauroczeniach.

Otóż, pańcia jak wiadomo nieustannie uroczy się w Benedykcie C, alias Sherlocku, aliści niejeden Sherlock na świecie.
A ponieważ tak pańcie irytujące Igrzyska mają się ku końcowi, pora na kolejny kwiz.
Innymi słowy, tym razem Publisia ma zgadnąć kto jest pańciowym ulubionym sportowcem tych igrzysk!
I oczekuję na masowy udział, kurde bele! Nie lenić się, dedukować!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wtręty różne i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na O pańciowych zauroczeniach.

  1. ~tinga pisze:

    Proszę bardzo, próbujemy.
    Zaczniemy od Henrika Stensona, bo urodą zdecydowanie bije mistrza. Dołożymy oczywistość czyli Camillka LaCourta i Lucę Dotto. Skoczkowie do wody tym razem nie zachwycali i nie wiem w którą dyscyplinę by jeszcze pójść?

  2. ~Ula pisze:

    Ale ja nie oglądam mistrzostw a na Bolda czy też Phelpsa stawiać nie będę. !,,,, ech,

  3. ~Hańka pisze:

    Nie oglądam igrzysk, wujo gugiel po wpisaniu „najbrzydszy sportowiec igrzysk w Rio” – nie pomógł… Starałam się, no!

  4. ~Mefi pisze:

    Zaczęłam wybierać największego przystojniaka w Rio ale doznałam zawrotu głowy i padłam 😉

  5. ~Kotkins pisze:

    Ja nie wiem…ale mnie się bardzo podoba pani co to wygrała na 800m…jest TAKI PRZYSTOJNY!!! Trochę podobny nawet doooo….

  6. ~zu pisze:

    Phelps zdecydowanie!Ta wada zgryzu…

  7. ~Ula pisze:

    Jak by co to Camill. Ech

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *