ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!!
ZPa – Kupiłeś cebulę?
ZPo – Kupiłem, leży na stole.
ZPa – (z lekką irytacją) – Dziesięć kilo cebuli położyłeś na stole, zamiast od razu do kotłowni?
ZPo – Jakie dziesięć, jakie dziesięć. Kilo kupiłem.
ZPa – (oburzona do głębi) – Dlaczego tylko kilo?? Kto to ma dźwigać, może ja, co???
ZPo – (prezentuje mieszankę oburzenia, zmieszania i zgrozy) – Zobacz, ile ta cebula kosztuje! Osiem pięćdziesiąt za kilo!!!
ZPa – (nie wierząc własnym uszom leci zobaczyć) – Ile???
…
ZPa (z nagłą i bezrozumną uciechą) – Jej, kupiłeś cebulę Faberge!!??
To jest taka!?
No najwyraźniej. To cebula sadzona w białych rękawiczkach, w ziemi nawożonej idealną kupą wysoko rasowych krów, podlewana wodą ze szwajcarskich źródeł alpejskich przywożoną mercedesami w konewkach z chińskiej porcelany, pielona szczerozłotymi motyczkami wysadzanymi kryształami Sworowskiego przez wysoko wykwalifikowanych ogrodników z doktoratami…
jak przeczytałąm o tej cebuli wysadzanej klejnotami, to mi się w nocy śniło, że kto ją zjadł, ten kupka,ł diamentami
i to trochę niewygodne, jakby było 😀