Ten moment, kiedy możesz usiąść i popatrzeć.

Tak, ten moment w produkcji pierogów lubię najbardziej.
Wszystko już też sprzątnięte. Robot zabezpieczony przed kotami. Brudne rzeczy w zlewie. (Zmywarkę pakuje monsz ) Blat wytarty. Ścierki poskładane, ta mokra wywieszona na dworze. Kuchenka przetarta.
Można usiąść i poczekać aż wystygną i zatrzasnąć w pudełkach.
A za tydzień once again.
Eh, małżonek jest strasznie przewidywalny kulinarnie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wtręty różne i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Ten moment, kiedy możesz usiąść i popatrzeć.

  1. ~Aia pisze:

    <3

    Mam fazę na pierogi. Babcia przywiozła zapas. Mniej imponujący od Twojego, ale równie cieszy. Szczególnie na talerzu, gotowe do spożycia 😉

  2. ~tinga pisze:

    Mogłabym być Twoim mężem <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *