Otóż, moja Publisiu, pańcia za dużo ma różnych rzeczy.
I wśród tych rzeczy nie ma pieniędzy, niestety. Ani czasu, niestety dwa.
Za to są pierogi, które musi zrobić, sporty, które by chciała obejrzeć, koszule do prasowania, książki do przeczytania, przedmioty do zrobienia, kocyki do wyszydełkowania. Na dodatek przeczytała ostatnio książkę tej nawiedzonej japonki o sprzątaniu – nie mylić z czyszczeniem – i choć nie zgadza się z większą częścią głoszonych tam prawd objawionych (na przykład teza, że ubrania muszą odpoczywać – ok, ale ona je składa i stawia. Mają odpoczywać stojąc. Nawet koń musi się czasem położyć, doprawdy! Poza tym, z czego oni tam w tej Japonii mają ciuchy, że to składanie im ich nie gniecie? No, ale zostawmy to)… zaraz, o czym ja to…? A, o sprzątaniu. Otóż pańcia sama widzi, że masę fragmentów domu w istocie można by było sprzątnąć, w sensie uporządkować, w sensie wyrzucić to i owo. Bo i rzeczy różnych państwo mają za dużo na pewno, z tym, że ja tam nie wiem, które dzierży palmę pierwszeństwa – pańcia z jej ciuchami i materiałami do robótek różnych (których pewnie nigdy nie zrobi), czy pańcio z częściami komputerowymi. (Ostatnio, jak pańcia z Młodym szukała na strychu zachomikowanych rzeczy dla dzidzi, odkryli pudło z samymi klawiaturami i mogę się założyć, że żadna z nich nie działa.)
Wracając do remusa, to przede wszystkim za dużo pańcia ma tak zwanych dolegliwości, niestety trzy. Ostatnio na czoło wyszedł żołądek.
Tu Mufka! Ziemniak, matole nieziemski, jak ty piszesz, żołądek na czole? Jak to brzmi??
Odwal się, Lalunia, wyszedł pańci na czoło i już. Ponieważ pańcia nie ogarnia więcej niż jedną chorobę naraz – zupełnie nie jest przygotowana do bycia staruszką! – to od świąt zajmuje się wyłącznie żołądkiem. To znaczy, najpierw żarła polpranol, czy coś i nospę, jak zaczynało ją boleć. Ale próg bólu zbyt szybko osiągał poziom nieakceptowalny, więc teraz pańcia spożywa leki niejako profilaktycznie i na zapas. I od tych samych świąt usiłuje się zapisać do swojego ulubionego pana doktora. Niestety cztery.
Podobno pacjentom nie odpowiadał poprzedni system – dzwoniło się w piątek i umawiało na następny tydzień na dzień dowolny – teraz znowu trzeba dzwonić codziennie od świtu i – w przypadku pańci – bez rezultatu. W końcu empatyczna i sympatyczna pani rejestratorka postanowiła sama załatwić pańci skierowanie na gastroskopię, a pan doktor, najwyraźniej pamiętając ostatnią wizytę swojej niediagnozowalnej pacjentki, wypisał nie tylko skierowanie na zabieg, ale też skierowanie do szpitala na jednodniowy pobyt, przewidując słusznie, że pańcia nie da się wziąć na żywca, a ponadto od razu wyznaczył termin na wizytę umawiającą. No jak tu pańciowego pana doktora nie kochać, no jak?
(Chlip ze wzruszenia)
Jak pańcia dostała te papierki do ręki, od razu zrobiła się zdrowsza, co prawda tylko do momentu, kiedy zjadła zuchwale cztery pierogi, potem prawie umarła, a pańcio dostał polecenie nabycia kolejnej porcji medykamentów.
Ale niech się Publisia nie martwi, są rzeczy, które pańci nie szkodzą, na przykład banany, lody, sałata, jogurt, pieczone zielone warzywa i pumpernikiel. Do dalszych testów chwilowo pańcia jest zniechęcona, na szczęście na wyżej wymienionych produktach może przeżyć nawet kilka lat.
W każdym razie, zdobycie skierowania bardzo poprawiło pańci nastrój, kolejnym tak zwanym promyczkiem na ciemnym padole chorób był Młody, który oświadczył mamuni, że wydali wszystkie pieniądze na kafelki, sedes, zlew, panów malarzy i inne takie pierdolety i Emmę będą odbierać ze szpitala golusieńką. Mamunia zatarła rączki i udała się najpierw na żebry do znanych sobie młodych matek, a następnie do ulubionego miejsca, znaczy – szmateksu. Wróciła triumfalnie z workiem stosownego dla noworodka przyodziewku zimowego, z zupełnie nienoworodkową i nie zimową bluzeczką z Manchesterem United na wierzchu. (Swego czasu taką samą kupiła Najmłodszemu – jak ktoś ma fart w szmateksach, to ma)
Następnie Martin Furcade wygrał najpierw sprint, a potem bieg na dochodzenie. Pańcia podejrzewa gościa, że on specjalnie na przedostatnim strzelaniu pudłuje, by potem doganiać przeciwników, wpadać na strzelnicę pięć sekund przed nimi, jebnąć celnie pięć razy w te pięć sekund i zanim tamci w ogóle zdążą zdjąć karabinki, on uśmiechając się pod nosem rusza dalej i już jest przynajmniej piętnaście sekund do przodu i mogą mu… eee… nastukać.
No i wrócił na skocznię Gregor i pańcia ma nadzieję, że dokopie Żyle, na którego ma uczulenie. Pańcia, nie Gregor. Znaczy, pańcia ma uczulenie a dokopać ma Gregor. Kamila lubi, więc niech sobie wygrywa. A skoro wygrywa, to pańcio szuka w swojej poczcie fotki, jaką dwa, czy trzy lata temu zrobił Najmłodszemu z Kamilem podczas jakiegoś konkursu na Słowacji. Co prawda Najmłodszy jest rozmazany a Kamil ma ucięte pół głowy, no, ale zawsze byłoby się czym pochwalić.
Ostatnia dobra nowina – pańcia zaczęła sześcioksiąg o Dorze Wilk. I jest, a jakby jej nie było.
W każdym razie polecamy serdecznie pod warunkiem, że ktoś ma więcej czasu, za to nie ma małżonka czepiającego się o jakieś pranie spodni, czy inny obiad.
Mufka – Ziemniak i co z tego twojego gadania wynika? Piszesz same pierdolety!
Zgadza się, albowiem na razie pańcia udała się na emigrację wewnętrzną. To znaczy, że doszła do kresu wytrzymałości na poczynania niemiłościwie nam rządzących i musi się zregenerować.
-
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- Aia - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
- JoasiaS - Kolejny pażdziernik
- Kotina - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
Archiwa
- lipiec 2023
- październik 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Tagi
- Barbarossa
- Benedict Cumberbatch
- Blue
- Bulwieć
- Celina
- decoupage
- dom
- Dupencja
- Emma
- Eugenia
- Filozof
- Fistasz
- futbol
- Gabunia
- Generał
- Geniek
- Junior
- Jędrek
- Kitka
- Kocioł
- komputer
- koraliki
- kos
- Kryzys
- kulinaria
- Lucyfer
- Masza
- Miętówka
- Mosiek
- Mufka
- pańcia ogólnie
- psi uchodźcy
- Ramzes
- rodzina
- rozmyślania
- Sielawka
- sport
- synuś
- szczurcie
- Szyszka
- sąsiadka
- urlop '14
- urlop19 Inflanty
- urlop Bol '18
- ziemniak
Kategorie
Meta
Oj, Ziemniak – ma się ta Wasza Duża ze zdrowiem swoim. Wy nic nie jesteście w stanie pomóc? żadnych umiejętności nie posiadacie w tym względzie?
Megana – napisz dlaczego Ci się podoba Dora Wilk, co? Ponieważ ciągle rozgladam się z polecaną fantastyką [szeroko rozumianą ] to od razu sięgnęłam do lubimyczytać i ..eee.. dość zniechęcające są te opinie.
Seria jest nierówna trochę. Pierwszy tom według mnie bardzo dobry, w drugim za dużo słodyczy w sprawach sercowych, trochę za dużo nieprawdopodobnych relacji miedzy… hm postaciami i za dużo w samej głównej bohaterce cech, że tak powiem. Jednakowoż Dory nie da się nie lubić, jest w niej dowcip i zuchwałość. Uniwersum jest doskonale pomyślane, a postaci drugoplanowe dobrze skrojone. Ja w ogóle zaczęłam od opowiadań – „Ropuszki” taki jest tytuł i od tych opowiadań się zaczęło. Radzę Ci, też tak zrób.
Nie mogę tak zrobić 😉 w bibliotece jest tylko pierwsza część.. :-/
A właśnie wieczorem 'rzuciłam’ Chung Kuo. Nie dałam rady przebrnąć przez I t. No, nie. Podobno jest 9.
Achacha,Dora to takie moje guilty pleasure.Czytałam jeszcze egzemplarze recenzenckie.Pierwszy tom fajny,reszta potem „Zmierzchem „trąci(wszyscy kochają się w Dorze,naszej słodkiej Mary Sue).Ale fajne pod kocykiem i z winkiem(z ze świadomościa,kto był pierwowzorem Baala) 😉
No no, tylko nie Zmierzchem. Akurat wampirów to aż tak dużo tam nie ma, przynajmniej w tych tomach, co zdążyłam przeczytać. Ja jestem romantyczna i lubię szczęśliwe zakończenia, dlatego podoba mi się i już!
A Dora, niezależnie od tego, że wszyscy ją lubią, jest cudownie pyskata.
Morelciu, pierwszą część możesz spokojnie zaryzykować.