I znowu nadszedł pierwszy maja i państwo tradycyjnie świętowali przy polskim topie wszechczasów.
Może nie do końca tradycyjnie, bo jak już kiedyś tu zostało wspomniane, technika kroczy naprzód coraz szybciej.
I tak, poza muzyką i wzajemnym komentowaniem w ścisłym małżeńskim gronie, w tym roku państwo zabawiali się czytaniem komentarzy cudzych.
W tym celu pańcia obsługiwała na telewizorze forum Trójki a pańcio na telefonie twittera.
O dziewiętnastej skończył się PTW a zaczęła normalna lista – jak co piątek, bo, tak akurat w tym roku wypadło, że pierwszy maja był w piątek.
Lista kończy się o 22.00.
Pańcio – idę myć zęby…
Pańcia (dość niemrawo) – nie oglądasz Szkła?
Pańcio (zdegustowany) – Nie, idę spać, jestem tak wykończony, że szok.
Pańcia (z namysłem) – Ja też, ale w sumie to co nas do cholery tak wykończyło? Cały dzień siedzimy, słuchamy i czasem coś jemy…
Pańcio (z wysiłkiem podnosząc się z fotela) – Cały dzień obcowaliśmy ze sztuką, a to męczy.
Pańcia – A no tak.
PS – Następnego dnia okazało się, że obcowanie ze sportem męczy jeszcze bardziej. Świętowanie zdobycia Pucharu Polski pańcia zmęczyło do tego stopnia, że jeszcze dziś jest wczorajszy.
PS2 – Jak by co, w tym roku PTW wygrała „Autobiografia” Perfectu. Głowę bym dała, że któryś raz, a tu nie, zawsze była gdzieś w czołówce, ale na pierwszym jest po raz pierwszy.
Grunt, że nie Niemen z dziwnym światem.
A propos Niemen. ZAWSZE w pierwszej setce, a nawet pięćdziesiątce jest „Pamięci Bema rapsod żałobny” – jak ktoś na forum celnie ujął – Niemen z okresu „długo i uciążliwie”
Ludzie, weźcie powiedzcie, kto do cholery głosuje na coś takiego? Nie, żebym nie doceniała, ale czy to się kwalifikuje jako przebój? Siedemnaście minut, panie dziejku, dzwony, bażanty, wianki i cuda na kiju. Nic, tylko nucić, wpada do ucha i w ogóle…
PS3– Tak, coś się u nas już skroiło, ale jeszcze musi się zeszyć porządnie…
Ale powiesz-że w końcu co się skroiło, czy nadal chcesz być mistrzem suspensu?
Czekamy!
Nie mówi tylko, że zostanę cioteczną babką :/
Oesuoesu. Wypluj te słowa…