Żegnamy Pierwszego i Najlepszego.

Pierwszy oficjalnie adoptowany przez nas pies. Akurat było to w dzień Zakochanych. Pies naprawdę kochany. Kochany ślepak.
Nie jestem w stanie policzyć, ile psów – w ogóle zwierzaków – przyszło i minęło, a On trwał.
Pies z najlepszym, najmilszym charakterem, z sercem na łapie do każdego.
Założyciel wątku, Patron bloga.
Spokojny, cichy, cierpliwy, filozoficznie usposobiony.
Imię, nadane mu ad hoc, w drodze ze schroniska do domu, okazało się strzałem w dziesiątkę.
Szło Mu na osiemnasty rok życia, co jest tak zadziwiające u tak dużego psa, że podejrzewamy jakąś pomyłkę w ocenie schroniskowego weta. Tak czy siak, był strasznie starym psem.
Filozof pierwszy i ostatni raz zaskomlał w nocy, kiedy sparaliżowało mu tylne łapy. Przenieśliśmy Go na posłanie, ale z uporem wyczołgiwał się z niego i usiłował wstać.
Pojechaliśmy do weta.
Filozof spoczął obok Kaja Ai, i niedaleko Mosia.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pożegnania i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

18 odpowiedzi na Żegnamy Pierwszego i Najlepszego.

  1. ~morelowa pisze:

    Pa, Filozofie – super z Ciebie pies był! Zostaniesz w pamięci bloga, wątku i ludzi.
    [*]

  2. ~tinga pisze:

    Żegnaj Filo, będziemy Cię pamiętać!

  3. ~Apsa pisze:

    On w schronisku spędził 10 lat, więc nawet jeśli wet się pomylił, to niewiele. Pięknego wieku dożył.
    (Amel też był oficjalnie przez Was adoptowany).

    • Megana pisze:

      Tak, ale Amel był jeszcze na Ciebie. Po Filozofa pojechaliśmy wszyscy i pamiętam, jak czekałam w samochodzie a wszystkie psy szczekały i to było okropne…

  4. ~Kotina pisze:

    Meg, bardzo współczuję i ściskam mocno

    • ~Apsa pisze:

      Amel nie był adoptowany przez Maksa? Mnie przy jego adopcji nawet nie było w schronisku, Morisowa pomagała. Cuebie też nie było, to wiem. I braliście jednocześnie kota dla kogoś.
      Czepiam się, ale to była moja pierwsza i ostatnia adopcja przez forum miau.

      • Megana pisze:

        No teraz mnie trochę skołowałaś, może w takim razie na Morrisową? Te pierwsze razy były tak stresujące, że serio, pamiętam różne idiotyczne szczególiki, a niczego z rzeczy ważnych. Kota…? Eru, no zabij mnie, ciemna masa w moim mózgu. 😐

  5. ~JoasiaS pisze:

    Śpij spokojnie, Kochany [*]

    Meg, przytulam mocno…

  6. ~Carmen pisze:

    Filo 🙁
    Tak zawsze był, towarzystwo się zmieniało, a on był i wydawało się, że będzie zawsze.
    Twój oddział geriatryczny musi być super, skoro zwierzaki dożywają takiego wieku.

  7. ~Isiaja pisze:

    Meg, zasmuciła mnie ta wiadomość…A jestem tylko osobą postronną.
    Współczuję Wam serdecznie i dziękuję, za opiekę jaką miał u Was!

  8. ~Aia pisze:

    Bardzo smutna wiadomość 🙁
    Miło było poznać tego kochanego psiura. Łzy same lecą. Jak tak Geriatria bez Filozofa?
    Wspominam dawne czasy, jeszcze z małym Kartoflem… i szczekającą Gabunią 🙁 Chyba właśnie tacy zostaniecie w mojej pamięci.

  9. ~Kciuk pisze:

    Bardzo mi przykro 🙁

  10. ~Misiek pisze:

    Eh Filuś. Emmusia pozdrawia.

  11. ~Misiek (ten prawdziwy) pisze:

    Eh Filuś

  12. ~Mefi pisze:

    Żegnaj Filozofie [*]
    I bądź szczęśliwy za Tęczowym Mostem po dobrych latach spędzonych z Pańciostwem.

  13. SANDRA pisze:

    Często Ciebie psinko wspominam.Byłeś najlepszy-bo choć nie mój-byłeś mój.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *