Pożegnajmy małą, upartą mamcię, która zbyt długo miała ciężkie życie, a zbyt krótko dane jej było spać pod kołderką, jeść przysmaczki i nie musieć rodzić dzieci.

A potem ich tracić.
Biedna ta malutka mamusia była przez tyle lat. A mimo to wciąż dla ludzi była miła i ufna. Owszem, mnie nie znosiła i usiłowała zagryźć, ale już jakiś czas temu przestała mnie atakować. Lubiła znienacka szczekać o trzeciej rano i pańcia, mamrocząc pod nosem wstawała i układała mamcię na poduszce w pralni; potem udoskonaliła metodę i zawijała ją we własną kołdrę, a wtedy przytulona i przyduszona psinka zasypiała z powrotem.
Była o wiele grzeczniejsza niż jej awanturny synek, nie sikała w domu, nie gryzła państwa.
Dało się wygrać z przepuklinami, z guzkami na listwie mlecznej, z zębami, pasożytami, no prawie ze wszystkim.
Z nerkami wygrać się nie da.
A od Nowego Roku powoli przestawały działać. Mamcia przestawała jeść.
Pańcia długo rozmyślała o tych trzech miesiącach, kiedy walczyliśmy z nerkami Gabuni.
Czy warto było tak walczyć, by wyrwać te trzy miesiące? Pańcia sama nie wie. Pańcia nie chce oceniać. Inaczej kochała Gabunię, inaczej Phoebe. I Gabunia inaczej traktowała pańcię, niż Phoebe.
Tak czy siak, dziś mała psinka zasnęła spokojnie, w swoim ulubionym plecaczku, dodatkowo opatulona w kocyk i przytulona do pańci.
Miała mniej więcej piętnaście lat.

Phoebe na ulubionej miejscówce.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pożegnania i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 odpowiedzi na Pożegnajmy małą, upartą mamcię, która zbyt długo miała ciężkie życie, a zbyt krótko dane jej było spać pod kołderką, jeść przysmaczki i nie musieć rodzić dzieci.

  1. ~Anneke pisze:

    Ojej… Przytulam…

  2. ~tinga pisze:

    Współczuję 🙁
    Zawsze jest niedosyt, że dobrego życia było za mało, ale było. To najlepsze co jej się mogło trafić i to dzięki Wam.
    Trzymajcie się!

  3. ~Walabia pisze:

    Odpoczywaj psinko 🙁

  4. ~Mefi pisze:

    🙁 🙁 🙁
    Wiedziałam, no wiedziałam ze jak nic nie piszesz, to jest to koniec świata, Czyjegoś Świata
    A to był Koniec Świata Mamci 🙁 🙁 🙁
    Dobrze, że jest ten Tęczowy Most.

  5. ~Aia pisze:

    Pa pa, Mamciu 🙁

    Ponoć 1 rok dla człowieka to 7 dla psa. Więc Phoebe jednak sobie poużywała tych luksusów i myślę, że była z tego bardzo zadowolona. Dobra śmierć też jest dobra.
    Tulę.

  6. ~morelowa pisze:

    A weszłam, żeby zapytać czy zamarzliście, że nikt nie pisze…
    Przytulam.
    [*]

  7. ~kciuk pisze:

    Smutno 🙁

  8. ~Carmen pisze:

    Bardzo przykro.
    Dobrze, że jest Tęczowy Most, jak to napisał (a) Mefi. Do zobaczenia Mamciu [*].
    Trzymaj się Meg.

  9. ~JoasiaS pisze:

    Żegnaj, mała psinko… 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *