Jak łatwo rozśmieszyć tłum groźnych lewaków, cyklistów, komunistów i oderwanych od koryta złodziei. I innych staruszek, o wegetarianach nie wspominając.

Pańcia ze znajomymi stoi w Alejach Jerozolimskich, czekając aż nadejdzie czoło marszu, jednak przedtem ulicę przecina duża grupa silnych, zwartych i dzielnych policjantów. Z tyłu jakaś starsza pani zauważa głośno, że nie czuje się aż tak niebezpieczna, by angażować tyle policji z tej okazji.
Na co pańcia odwraca się i groźnie prostując swoje całe 150 centymetrów wzrostu zaznacza dobitnie:
„Tak to się mówi, ale ja tam w morde dać moge dać, a pani ma parasolkę!”
Sekunda ciszy, po czym starsza pani i jej towarzyszki ryknęły zdrowym śmiechem…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wtręty różne i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na Jak łatwo rozśmieszyć tłum groźnych lewaków, cyklistów, komunistów i oderwanych od koryta złodziei. I innych staruszek, o wegetarianach nie wspominając.

  1. ~Mefi pisze:

    Dzielna jest ta Ziemniakowa Pańcia 🙂
    Popieram w całej rozciągłości. I wybieram się jutro na lokalny Rynek albo pod siedzibę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *