Osobiście trudno mi uwierzyć, że to już rok. Mamcia jest u siebie dawno, ma swoje fochy, nieoczekiwane sympatie, świeckie tradycje i bywa uparta jak mały osiołek. A Abelardzik… Cóż, synuś to trudny przypadek. Pańcię zaakceptował, ale też nie do końca. Jeśli chodzi o resztę ludzkości, którą to ludzkość reprezentuje głównie Pańcio – robi postępy.
Powoli.
Oba wsioki kochają wygodę i w ogóle jak są śpiące to są rozkoszne…
Phoebee, zwana ostatnio Stefą…
I rodzinka razem. Jasiek pańci zawsze ma szalone powodzenie.
Abelardzik nie lubi być budzony przez pańcia, ale tym razem nie udało się go użreć…
Słodziaki 😀 Choć synuś ciut pikantny.
Miały farta w życiu, jak tu nie wierzyć w bajki w wróżki.
Jak zdrówko szanownej Pańci?
Ujowo…
Olala
Współczuć 🙁