Pańcia relacjonuje koleżankom w pracy rozmowę z małżonkiem na temat rozpoczęcia sezonu grzewczego. Pańcia proponuje zainaugurowować, pańciowi nie chce się nosić drewna, więc jest przeciwny. Pańcia argumentuje, że trzeba przepalać na noc, bo jest 5 stopni, a pańcio cichcem zbacza z tematu i proponuje, żeby wyjechać w ciepłe kraje i powrócić wiosną.
Pańcia (zgryźliwie) – Jak bociany? To już za późno, już odleciały.
Pańcio – Nie, jak bociany nie. Do bocianów chuje strzelają na jakiejś granicy.
Pańcia – Może akurat nie będą.
Pańcio ( rozkosznie) – No co ty. Jak zobaczą takiego pulchnego bocianka to sobie nie odmówią…
Pańcia – …
Żeby Publisia widziała, jak wszystkie koleżanki ryknęły zgodnym śmiechem…
Jak mniemam mówił o sobie?
Niestety nie. I, niestety dwa – ma rację.
Cholerne hormony, czy też raczej chyba ich braki.
Htz? Jak nie masz obciążenia…