Nie pamiętamy takiej masy rzeczy.
Nie pisz niczego, czego nie chciałabyś usłyszeć na swoim pogrzebie – oto dobra rada rodzicielki, która te sto lat temu wydała mi się słuszna. A żem była panienką egzaltowaną, impulsywną i skłonną do skrajnych emocji, wszystko, co pisałam też było takie. Nawet esej o Judymie. Tomaszu.
Dobra rada zahamowała moje zapędy do pisania pamiętnika. Młodszej Publisi przypominam, że sto lat temu nie było blogów. Nie było komputerów. Pisało się nie tylko inaczej technicznie, ale też merytorycznie. Kochany pamiętniczku i tak dalej. Obciach i tandeta jedenastoletniej i głupiej. Ale, kiedy już minęło te sto lat, to osobiście żałuję. Że przestałam pisać.
Pamiętniczek, notatki, nawet ten cholerny esej gdzieś mi zaginął. I w ten sposób przeszłość ginie w otchłani niepamięci.
Jasne, że taka przeszłość takiej Megany ważna jest tylko dla mnie. Jednakowoż żałuję jak cholera.
I jak czasem – czasem, niespodziewanie otworzy się jakiś kanał, łączący teraźniejszość z przeszłością, nagle przychodzi deja wu, nagle gdzieś w środku mózgu widzimy coś zapomniane wydawało by się na zawsze – to jest to chwila, która powoduje u mnie bez mała zawał. Z wrażenia, szczęścia, smutku. Bo – jak wspomniałam wyżej – żałuję niepamięci.
Czasem jest to jakaś melodia, słowa jakiejś piosenki, czasem zdjęcie czegoś podobnego to tamtego sprzed stu lat, często zapach. Kiedyś poczułam rozgrzaną smołę, ale tak rozgrzaną słońcem i natychmiast, zatrzymując się na ulicy Foksal, znalazłam się na pomoście w Mikołajkach. Tak, do tej pory pamiętam, że ta smoła była na Foksal. A ja przez chwilę na pomoście i nawet usłyszałam bulgot wody, kiedy jezioro chlupie o pale tego pomostu.
Tym razem to był kubek. Stał sobie na półce w sklepie i otworzył kanał do prawie identycznego kubka z przeszłości. Było późno, ja przy regale sama, mogłam sobie pozwolić na chwilę żalu. Przywiązuję się do rzeczy, których używam, dlaczego zapomniałam o tamtym kubku? Używałam go we wczesnym dzieciństwie, u Babci, tu w Radości. Co się z nim stało? Czy to on pojawił się znienacka, „w innym futerku”? Ale dlaczego teraz?
…i teraz stoi przy kompie i wciąż budzi we mnie żal i tęsknotę.
Nie tyle za tym co było, ale z tego powodu, że nigdy nie wróci. Że nawet na trochę nie możemy tam zajrzeć, wejść, poczuć.
Czasem tylko coś się przyśni i budzimy się ze szlochem.
Ale nikomu się do tego nie przyznajemy.
-
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- Aia - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
- JoasiaS - Kolejny pażdziernik
- Kotina - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
Archiwa
- lipiec 2023
- październik 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Tagi
- Barbarossa
- Benedict Cumberbatch
- Blue
- Bulwieć
- Celina
- decoupage
- dom
- Dupencja
- Emma
- Eugenia
- Filozof
- Fistasz
- futbol
- Gabunia
- Generał
- Geniek
- Junior
- Jędrek
- Kitka
- Kocioł
- komputer
- koraliki
- kos
- Kryzys
- kulinaria
- Lucyfer
- Masza
- Miętówka
- Mosiek
- Mufka
- pańcia ogólnie
- psi uchodźcy
- Ramzes
- rodzina
- rozmyślania
- Sielawka
- sport
- synuś
- szczurcie
- Szyszka
- sąsiadka
- urlop '14
- urlop19 Inflanty
- urlop Bol '18
- ziemniak
Kategorie
Meta
Ładne…
Czytałam ale nie mówiłam nic… Dziś stwierdziłam ze powiem wiele… Ale sama nie wiem co powinnam Powiedzieć… Przeklinamy samych siebie za nie pamięć, lecz w pewnych chwilach prosimy błagamy o nią… To oczywiste wiec co odkrywczego mogła bym powiedzieć? NIC!!
Racja i nie racja. Po stu latach nawet te rzeczy, o których sto lat temu wolelibyśmy zapomnieć, wydają się jednak warte pamięci.
Bo to nasza młodość, nasze uczucia, nawet żal za kimś, lęk o kogoś. To nasze dowody na to, że się ŻYŁO. Przeżywało.
A potem już się tylko wspomina. O ile się pamięta.