Mufka najwyraźniej jest jednak za młoda i za energiczna na naszą geriatrię. Chyba czuje się u nas jak w polskim filmie.
Nuda, panie…
Nuda…
Jedyna rozrywka to spacerki z pańciem a po spacerku można się wytarzać na pańciowym łożu, zostawiając parę kilo sierści.
A szczurcie zażywają świeżego powietrza pod okiem cioci Miętówki.
Byliśmy wczoraj z wizytą u kawałka rodziny ulubionego, który to ostatnio pożegnał się z psiakiem po długim życiu. Zastosowali klina i wyciągnęli jakąś puchatą kulkę od pijaka za przysłowiową flaszkę. I powiem szczerze, że jechałam do nich z mieszanymi uczuciami, bo jak to tak, już nowy… a wróciłam zakochana po uszy. Mała daje radę!
Podobne objawy widzę u Was, Mufka Was zawojowała na zabój 😀 Cudna jest!
U nas, jak to na geriatrii, rotacja duża…
Na makro, czy mikroskalę to zawsze jest trudne… ale nowi łatają dziury wyrwane w sercu. A Mufczydło jest cudne <3
Mufcia jest absolutnie najsłodszym psiakiem, z jakim miałam ostatnio do czynienia. Przepiękna i przekochana. Niech się tarza w łożu panieńskim ile wlizie i niech Jej to na zdrowie idzie. Wyprzytulaj Ją ode mnie, a resztę, z Blue na czele, wygłaszcz porządnie.