Jednoaktówkę dociekającą
pod tytułem: Czy pańcia jest dziecinna?
Występują:
Konkubent Celiny, pseudonim artystyczny „Szczur”
Wołeczek.
Szczur (nerwowo) – Wyobraź sobie, padło podejrzenie, że nasza pańcia jest zdziecinniała podobno…!
Wołeczek (flegmatycznie) – Skąd to przypuszczenie…?
Szczur (z oburzeniem) – No właśnie nie wiem!Co w tym dziwnego, że pańcia uważa, że mamy prawo czasem zażyć świeżego powietrza…?
Wołeczek (kojąco) – Oczywiście, że to nic dziwnego… ani to, że czasem chcemy popatrzeć na drzewa i w ogóle… patrz pan, jak się ładnie i zielono robi…
Szczur – Faktycznie, aż przyjemnie papaczać…
No, cóż…hmm.. jakby to…
Ale poza tym , Megana,czemu te drzewa u Was takie łyse? Wiosna nie dotarła jeszcze? U mnie jest ściana zielona, która nie dopuszcza światła.
Nie łyse, tylko tam jest widok akurat na sosny i dąb. Dąb zawsze rusza ostatni.
Niżej są czeremchy, których z tego ujęcia okna na piętrze nie widać.
Nie wiem, czemu stado się dziwi, moje dwie Żaby i Truskawka też zażywają wietrzenia, a czasami prania 🙂
A, bo moje zastanowienie miało dotyczyć ..APROBATY! Pluszaczki potrzebują przyjemności 🙂
Za oknem mam klony, jesiony, jakąś akację.. i inne . Ale dęby.. ech.. i sosny – każdy by chciał.
Drodzy Szczurku i Wołeczku! My też zażywamy świeżego powietrza na balkonie a nawet pilnujemy aby młode sroki nie robiły nadmiernego wrzasku kiedy nasze koty uprawiają konsumpcję. Wiadomo przecież,że jedzenie wstresie nikomu jeszcze nie wyszło na zdrowie. Pozdrawiamy Was i Waszą Pańcię porannie- Słoninka, Leoś-Kameleoś i Hipcia
Hehe, też całuski przesyłamy i żałujemy, że nie widzimy… a może gdzieś można zobaczyć Słoninkę i resztę?