(Pańcia karmi osobiste szczury i myszy swojego ulubionego kolegi, zwierzaczki mieszkają w jego gabinecie. Pracę umila sobie gromkim śpiewem)
Pańcia ( z zaangażowaniem, na polonezową nutę) –
„Bartos ci się troska,
że nie ma i włoska
na smyku, na smyku;
a nie myśląc wiele,
szast ogon kobyle
do szyku, do szyku.
Jak zarżnie w swoje szałamaje,
aż Jezus paluszkami łaje:
powoli, powoli!
Chleburad pijany zanucił w organy
Na brzuszku na brzuszku,!
Wicek z burych kotów narobił łoskotu
Po włosku po włosku!
Bum bum bum, zaczął koncert włoski,
Aż dziecię brało się za boczki,
Cha cha cha, cha cha cha!”
Ulubiony kolega pańci porażony staje w drzwiach – Przerażasz mnie. Co to ma być?
Pańcia – Co co ma być?
Ukp – ta… eee… pieśń?
Pańcia, odrobinę zdziwiona – No, pastorałka. Schillera. Z „Pastorałki”. Nie znasz „Pastorałki” Schillera?
(Pańcia hojnie sypie ziarenka myszom ulubionego kolegi i popada we wspomnienia)
Pańcia – Jak grałam w takim teatrze kukiełkowym, nazywał się „Łazienki”, to w karnawale zawsze graliśmy właśnie Pastorałkę. W jednej scenie Maria śpiewa kołysankę a ja byłam rączkami!
Ukp (opada na krzesło) – dla… dlaczego rączkami?
Pańcia (trochę niecierpliwie) – Jedną ręką trzymasz jawajkę za ten patyk, a drugą musisz operować dwoma drutami* od dwojga rąk… od dwóch rąk? Nieważne, w każdym razie żaden lalkarz nie jest boginią Kali i ma tylko dwie ręce do manewrów i jak trzeba więcej ekspresji to muszą działać dwie osoby, jedna od korpusu, druga od rączek, łapiesz?
Ukp (nie ma odwagi zapytać co to jawajka) – Mniej więcej. I tam są takie dziwne kolędy?
Pańcia – To akurat jest pastorałka. Ja tam lubię właśnie takie dziwne! Posłuchaj tego…
Pańcia (kontynuuje wyszczerzona) –
„Wach do swoich basów
przypiął sześć kiełbasów,
wesoło, wesoło;
Woś na swej oboi
wielkie figle stroi
nuż w koło, nuż w koło!
Ru ru ru, Wach na swoim basie,
dil dil dil, Krążel na kiełbasie
ha sa sa, ha sa sa.!”
Ukp (słabo) – Przerażasz mnie…
*te druty nazywają się fachowo czempurytami, ale pańcia uznała, że za dużo trudnych słów na raz koledze zaszkodzi.
Dlaczego dopiero teraz dowiaduje się, że moja osobista Siostra była rencami w łazienkach?
No nie wygłupiaj się, przeca w tym teatrze zapoznałam małżona numer jeden, a takoż narzeczonego numer jeden.
Uściślam, że to byli dwaj różni faceci.