Zgadza się, państwo wrócili. Prosto z lotniska z wizgiem zajechali do lecznicy, potem w domu tylko porwali Gabunię i pojechali do lecznicy z powrotem. Potem obejrzeli Fistasza, uznali, że poprawiło mu się dostatecznie i w końcu padli – Pańcia najpierw na szyję Juniorowi z okrzykiem „o mój ty bohaterze!” a potem do łóżka, a Pańcio na stołek przed serwerem. Mniej więcej o czwartej nad ranem zaspana Pańcia zeszła i zażądała, by Pańcio w końcu poszedł spać a razem z nim Junior i kolega Manolo, bo ona jest cierpliwa, ale domaga się chwili ciszy. Pańcio zgodnie porzucił serwer i pomagającą mu młodzież i w ponurym milczeniu udał się do łoża.
Ponieważ, jak szanowna Publisia się orientuje, osobiście nie byłem z państwem na urlopie, relację będzie zdawał inny uczestnik portugalskiej wyprawy, konkubent Celiny J, pseudonim „Szczur.”
Na razie – i szczur i państwo dochodzą do siebie, jednocześnie trenując podawanie kroplówek, więc wrzucimy tylko tak zwane summary.
Zaczęło się zwyczajnie – państwo wsiedli, wystartowali i wysiedli na lotnisku w mieście Faro.
Pobrali samochód i udali się do miasta Portimao, gdzie wściekle głodni spędzili wkurzające godziny, szukając ulicy jakiegoś cholernego konkwistadora o szalenie skomplikowanym nazwisku. Niestety, tabliczki z nazwami ulic są umieszczane wybiórczo, wysoko i są niewyraźne, ale zostawmy to, grunt, że się udało.
Ledwie się rozpakowali, Junior uprzejmie doniósł, że w pozostawionym lekkomyślnie kraju serwer nie działa.
Następne trzy dni Pańcio spędził dzieląc czas na szukanie interesującej państwa plaży i próby reperacji serwera na odległość przy pomocy telefonu, kolegi Manola i pańciowego kolegi informatyka.
Bezskuteczne, dodajmy.
Państwo znaleźli plażę, oddali auto i postanowili jeździć pociągiem.
Następnego dnia pańciowe oczy stanowczo zaprotestowały przeciwko serwowanej im dawce światła, więc pańcia poszła spać wczesnym wieczorem ze strasznym bólem głowy, i właśnie wtedy Junior uprzejmie doniósł, że Gabunia się przewraca, nie chce jeść, nie pije, nie sika, straciła orientację i ogólnie przebiera łapkami, jawnie wybierając się na tamten świat. Pańcio dramatycznym mailem nakazał natychmiastową wyprawę do weta, Pańcia wszystkie maile przeczytała dopiero rano, dostała szału i następne dwa dni spędziła w ciemnych okularach, w zaciemnionym mieszkaniu, przy pomocy telefonu organizując akcję ratunkową i muszę przyznać, że i Junior i jego narzeczona z Krakowa (ah, jakiem Ziemniak, zakochałem się w tej przyjemnej osobie!) i ulubieni sąsiedzi zachodni, wszyscy walczyli o gabuniowe życie jak lwy, nie przymierzając, a lecznica przyjmowała Gabunię na kredyt.
Gabunia odrobinę wyszła na prostą, państwo się przeprowadzili z Portimao na portugalską wieś, po raz drugi wypożyczyli samochód, bo portugalskie wsie wszystkie są strasznie daleko położone od oceanu i zamieszkali na farmie.
Dwa dni później, po kolejnej pańciowej próbie wykąpania się w Atlantyku, pańcia dostała zapalenia pęcherza.
Wiecie, nawet się już niespecjalnie zdenerwowała, bo zawsze może lepiej mieć zapalenie pęcherza, niż złamaną nogę, co przy niektórych ścieżkach na niektóre plaże, łatwo zdarzyć by się mogło. Pańcia nikomu nie poleca spaceru na Giewont w japonkach, ale – kurdebele – nie przyjechała w Tatry, tylko nad morze, a przynajmniej tak jej się wydawało.
Wydawało się państwu również, że to już chyba koniec urlopu i fajnych wieści, ale jak stali na lotnisku w kolejce do odprawy, Junior uprzejmie doniósł, że Fistasz w nocy miał ciężki atak padaczki i sparaliżowało mu tylne łapy.
Państwo uprzejmie donoszą, że podczas burzy spaliła się karta sieciowa w pańciowym komputerze, dlatego dopiero teraz donoszą, że na razie wszyscy żyją, Fistasz też wyszedł na prostą, a pańcia nie obsikała samolotu.
Ale jakby się kto pytał, to z Portugalią się nie polubili.
Rzeczy wesolutkie i zdjęcia będą w dalszych terminach.
A, co do internetu – owszem, gdzieniegdzie był. Najczęściej nie tam, gdzie akurat byli państwo.
Obrigado ukochanej Publisi za uwagę.
-
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- Aia - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
- JoasiaS - Kolejny pażdziernik
- Kotina - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
Archiwa
- lipiec 2023
- październik 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Tagi
- Barbarossa
- Benedict Cumberbatch
- Blue
- Bulwieć
- Celina
- decoupage
- dom
- Dupencja
- Emma
- Eugenia
- Filozof
- Fistasz
- futbol
- Gabunia
- Generał
- Geniek
- Junior
- Jędrek
- Kitka
- Kocioł
- komputer
- koraliki
- kos
- Kryzys
- kulinaria
- Lucyfer
- Masza
- Miętówka
- Mosiek
- Mufka
- pańcia ogólnie
- psi uchodźcy
- Ramzes
- rodzina
- rozmyślania
- Sielawka
- sport
- synuś
- szczurcie
- Szyszka
- sąsiadka
- urlop '14
- urlop19 Inflanty
- urlop Bol '18
- ziemniak
Kategorie
Meta
tego, no
to za karę był ten urlop?
dobrze, że zwierzyniec się wyzbierał chociaż
pańcia niech też się szybko wyzbiera, bo narobiła strasznego apetytu na opowieść o Szczurze – konkubencie Celiny J.
to się zachód nie spisał, (tu następuje westchnięcie i wykreślenie Portugalii z listy marzeń) za to spisał się Junior i uprasza się o przekazanie uścisków i wyrazów wszelkiej wdzięczności. Medal z ziemniaka można by wręczyć, ale w tych okolicznościach Ziemniak sam w sobie nagrodą jest 🙂
Tatry w japonkach, też coś!
Przyleciałam od razu po przeczytaniu wpisu na miau, gotowa na najgorsze wieści… UFFFFFFFFFFFFFFFF. Jak to dobrze, że historia jednak z happy endem.
Ostatnio płakałam za psiną znajomej… Też staruszka, 16 lat. Weekend pełen niepewności i w poniedziałek koniec… Tak bardzo smutno, obiecałam Jej kolorowe posłanie, niech tylko się podźwignie 🙁
Choć Wy się trzymajcie!
Aż musiałam sprawdzić na jakim to wątku się Pańcia odezwała, bo przecież jakbym tak nie weszła na blog – no, tak, żeby sprawdzić, bo może, a nuż… – to bym nie wiedziała :-/
Na swoim wątku , który 'śledzony’ , sie nie odezwała :-/
Ale tam – w sumie dobrze, że jakoś pozbierane towarzystwo.
chyba lepiej było zostać w domu co ??