Z esemesa pańcia …”zrobiliśmy morfologię i cholera zdrowa jest jak krowa, szew się goi książkowo, można ją wypuścić…”
[singlepic id=59 w=320 h=240 float=none]
No no no, że co? że krowa…?
[singlepic id=60 w=320 h=240 float=none]
Weźcie się wszyscy odwalcie i dajcie mi wreszcie pospać na ulubionym miejscu…
[singlepic id=61 w=320 h=240 float=none]
Z tą zdrowotnością to jeszcze bez przesady, wyniki tych AiAT i czegoś tam jeszcze wątrobowego wciąż za wysokie, no, ale kotełek ładnie zareagował na leczenie, i wbrew ponurym prognozom cioteczek małej wiary specjalistyczna karma w postaci hepatic z Trovetu zyskała u Sielawki gorące uznanie. Rąbie ją jak maszyna.
cioteczka małej wiary odszczekuje
hau!
i zdrowia życzy cholerze nawet więcej niż ma przeciętna krowa
a nawet dwie
Sielawka z Generałową Gieniusią mogą śmiało stawać do konkursu na najbardziej przyjazne spojrzenie 😀
Uwielbiam cholernice <3
I nieustające kciuki za cudowne ozdrowienie, dalsze sukcesy w karmieniu i ogólnie najlepszego 🙂
Pogoda się robi, to i nie ma czasu na chorowanie 🙂
Bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy 🙂
Wymiziaj cholerę. dała mi dziś powód do uśmiechu 🙂
Weź tu miziaj takie coś. Strach sie bać.
O, jakie dobre wieści 😀
Skoro, jak mówisz, mizianie bywa ryzykowne, to podrzuć jej kilka tych smakowitych chrupek – niech wsuwa i niech się trzyma zdrowa 😀