Boimy się o Gabunię…

… i dlatego zaczipowaliśmy ją ostatnim darmowym chipem jaki mieli w przychodni…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

0 odpowiedzi na Boimy się o Gabunię…

  1. ~tinga pisze:

    i dobrze, bo tfu tfu na ucieczki z pomieszaną główką to może być jedyna rada 🙂 Cmokasy dla nestorki!

  2. ~Aia pisze:

    Przygnębiające, co starość wyprawia z organizmem, z głową… Ja już świruję o Kaja. Palpituję za każdym razem, gdy pomyślę, jak mało czasu Nam zostało. Nie umiem dopuścić do siebie myśli, że to raczej nie będzie nawet 5 lat! … 5 lat co to jest… a co dopiero 2 lata.. niczym jedno machnięcie skrzydeł motyla 🙁

    Czy Gabunia musi wychodzić poza posesję czy boicie się, że po prostu się wymknie niezauważona? Ona umie chodzić na smyczy?

    • Megana pisze:

      W ogóle jej nie zabieramy poza posesję. Na spacery lata tylko Teżet i tak ma spory problem, mając dwie smycze – na końcu jednej ślepy i powolny uparciuch, na drugiej energiczny i ciekawski pociąg pospieszny do Krosna. O trzeciej smyczy z końcówką w postaci nerwowej, głuchej i niedowidzącej Gabuni nie wchodzi w grę.
      Ale Teżet musi rano wyjechać, a wieczorem wjechać, otwierając bramę. No i raz już Gabuni zdarzyło się wymknąć niepostrzeżenie. A jeśli nawet zauważone to zostanie natychmiast, to Gabunia poza domem przestaje nas poznawać i nie chce podejść. A czasem i w domu. 😐
      Oczywiście, ma lepsze i gorsze dni.

      • ~Aia pisze:

        Tak, myślałam, że chodzi o ewentualne wymykanie się przez bramę 🙁 oj Gabuniu, Gabuniu…
        Kaj już trzeci raz nie poznał, którędy się idzie klatką schodową do Babcinych drzwi 🙁

  3. ~Siean pisze:

    Gabunia się gubi? :/

  4. ~Kropkaa pisze:

    🙂 trzymaj się staruszko !

  5. ~Kropkaa pisze:

    aj miało być tak 🙁 !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *