Puree o tym i owym, małoważne, bowiem jestem strasznie zajęty, ale nie, żebym się tłumaczył.

Tak, okropnie jestem zajęty. Z pańciem chodzę na spacerki, potem muszę się napaść trawką, którą pańcio specjalnie – jestem tego pewien! – specjalnie w tym celu NIE kosi…
[singlepic id=74 w=320 h=240 float=none]

…potem muszę sprawdzić, co tam szczeka za płotem, czy za jednym, czy jeszcze dalej…
[singlepic id=12 w=320 h=240 float=none]

…a na drzewie coś siedzi. Ty, Fistasz, to sójka?… Eeee, z tym wsiowym głupkiem to takie gadanie…
[singlepic id=76 w=320 h=240 float=none]

Szysza mówi, że to nie sójka, tylko sroka.
[singlepic id=16 w=320 h=240 float=none]

Cokolwiek by to nie było – poleciało i nie ma.
[singlepic id=17 w=320 h=240 float=none]

Dobrze. Reasumując – państwo jutro odjeżdżają na koncert. Na razie szczurcie dostały pudełeczko i w nim śpią…
[singlepic id=15 w=320 h=240 float=none]

PS – z ciekawostek lingwistycznych – przed chwilą jeden amatorski komentator sportowy, komentując mecz Ruchu Chorzów z kimś tam, powiedział tak: …”i on to ciągnął i tak pracował dla tego Rucha…”
Pańcia (z lekkim niedowierzaniem) – Co proszę robił???
Pańcio (melancholijnie) – No, wiesz, raz się ciągnie, raz Rucha…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemniaczane puree i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

0 odpowiedzi na Puree o tym i owym, małoważne, bowiem jestem strasznie zajęty, ale nie, żebym się tłumaczył.

  1. ~pozytywka pisze:

    oesu :-))
    pańcio to ma riposty
    :-))))))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *