No właśnie. Kiedyś chciałam napisać, że starość jest gówniana i to nie tylko w przenośni, ale też absolutnie dosłownie. Ale kiedy odszedł Leon, który sadził po domu kupy największe i najbardziej śmierdzące, odłożyłam podzielenie się tą uwagą na później.
Teraz jeszcze przyszło mi do głowy co innego.
Mianowicie, że starość to strach.
Wiecie, chciałam napisać kolejny wesolutki tekścik o tym, jak dziś od rana zakrapiamy nasze staruszki i nie tylko staruszki fiprexem. Naprawdę, to nie było by trudne zabawnie opisać jak ganiamy Niunię, jak Fistasz histeryzuje, jakbyśmy mu przynajmniej ucinali głowę, jak ZPo w puchowej kurtce leży w lesie na Dupencji a Protazy odgryza pańciowi ucho w akcie protestu, a pańcia odcina nożyczkami końcówkę tubki i ta końcówka ląduje Teżetowi w kawie.
A-ha-ha-ha, jakie to śmieszne.
Ale potem, długo potem, Teżet kucnął i chciał Gabunię pogłaskać. A ona się cofnęła i łypała jednym okiem podejrzliwie. Gabunia, która jest z nami od 1998 roku, od szczeniaczka. Ale na starość przeszła wylew i ja sama czasem widzę, że nas nie poznaje. Tak, mnie też, najukochańszej pańci, z którą nie rozstawała się nigdy, w każdym razie nie dłużej niż na dwa tygodnie urlopu.
Fistasz, nie poznaje nas już bardzo często. Boi się każdego gestu, trzeba go głaskać powoli i wyłącznie od przodu podchodzić.
Celina, nocą przychodzi jeszcze, daje buziaki, śpi nam na głowach, ale w dzień jej nie złapiesz, nie pogłaszczesz. Od pewnego czasu.
Protazy, jak leży na łóżku, to w porządku, jak go spotykamy na parterze, udaje, że nas nie zna.
Sielawka, kiedyś co wieczór przytulała się do Teżeta, teraz zawsze śpi gdzieś osobno.
Zresztą koty jakoś mniej mnie poruszają, ale jak patrzę na te lęki Gabuni to mnie serce boli. Co to będzie, jak się poprzestawia w głowie Filowi? Jeśli na dodatek ogłuchnie? Ślepy, głuchy, przerażony?
Wiecie co, starość jest gówniana i do dupy.
-
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- Aia - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
- JoasiaS - Kolejny pażdziernik
- Kotina - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
Archiwa
- lipiec 2023
- październik 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Tagi
- Barbarossa
- Benedict Cumberbatch
- Blue
- Bulwieć
- Celina
- decoupage
- dom
- Dupencja
- Emma
- Eugenia
- Filozof
- Fistasz
- futbol
- Gabunia
- Generał
- Geniek
- Junior
- Jędrek
- Kitka
- Kocioł
- komputer
- koraliki
- kos
- Kryzys
- kulinaria
- Lucyfer
- Masza
- Miętówka
- Mosiek
- Mufka
- pańcia ogólnie
- psi uchodźcy
- Ramzes
- rodzina
- rozmyślania
- Sielawka
- sport
- synuś
- szczurcie
- Szyszka
- sąsiadka
- urlop '14
- urlop19 Inflanty
- urlop Bol '18
- ziemniak
Kategorie
Meta
Amen!
Starość jest głównie niewygodna. Dla starego/starzejącego się i dla otoczenia. W niektórych przypadkach [choroba] jest trudna, też dla wszystkich. Ale w sumie zależy od tak wielu czynników, a w tym od podejścia do niej… itd. ble, ble , ble…
I nie zawsze. Są przykłady zwierząt umierających 'na starość’ w spokoju. Są ludzie, którzy umieją być starzy w sposób cudowny.
Można tylko starać się ułatwiać, uprzyjemniać, rozumieć.. Niech żyją po swojemu, ale ograniczać ten strach o ile się da.
A poza tym – taka oczywista oczywistość 🙂 – nasz strach, nasze napięcie i zdenerwowanie , w zachowaniu przekazywane..
A kropelek na kark boją się panicznie koty w różnym wieku przecież. Migdał od kocięctwa np. Morela łatwiejsza w obsłudze bo łatwiej ją zaskoczyć i jest wolniejsza.
Starość mnie przeraża. Nie dlatego, że człowiek brzydszy, pomarszczony – to ma swój urok, ale ta bezradność i zależność od innych. Może kiedyś w czasach rodzin wielopokoleniowych było to naturalne, ludzie czuli się bezpieczniej. Dzisiaj, kiedy „każdy sobie…” starość napawa lękiem.
Ale miało być o zwierzakach. Jak patrzę na mojego staruszka i przypominam sobie chwilę, kiedy podjęłam decyzję, że go zabiorę na DT ze schroniska to beczeć mi się chce. Biedak był taki bezradny: w boksie ogólnym nękany przez silniejsze psy, zabrany do szczeniaków zaplątał się w jakieś frędzelki od posłania i o mało co nie udusił. Na koniec przeniesiony do szpitalika do klatki. Poszłam z córką go „wyprowadzić” (chociaż po apelach na fb już wiedziałam, że go nie zostawię) i po spacerze wolontariuszka doprowadziła go do klatki, a on posłusznie i z rezygnacją do niej wszedł, jakby już nic lepszego go nie czekało… Mówili, że jest jakiś autystyczny, ludzie go nie interesują… Też bym się taka stała…. Wtedy podjęłam decyzję, że nigdy więcej mój dziadzio tam nie wróci. Okazało się, że nie autystyczny a głuchy po prostu i bardzo nas kocha- tu moja córka by wtrąciła „a najbardziej jedzenie” 😉
Ach, niech jedzą, niech tyją, niech głuchną, niech nie chcą się dać zakraplać, ale niech nie cofają się z przerażeniem przed ręką, która głaszcze je od piętnastu lat…
Jezu, Meg, jakie to musi być przykre… 🙁
Tak, starość nie udała się Panu Bogu …. 🙁 zarówno u ludzi jak i u zwierzaków. Jednak ja nie spotkałam się (NA SZCZĘŚCIE) z takim zachowaniem na starość. Koty – raczej unikają w ogóle wszystkich, lubią wtedy odosobnione miejsca, spokój i ciszę, żarełko zawsze takim staruszkom (lub chorym) podstawiam pod nosek 🙂 Ale moje psy, mimo że głuche, niewiele widzące, ledwo łazikujące – nigdy nie bały się domowników, wręcz przeciwnie lubiły być blisko nas, a w nocy niekiedy podchodziły i wąchały nas jakby sprawdzając czy nie poszliśmy gdzieś gdy one mocno spały. Być może dlatego, że dwa nasze pierwsze ON były z nami od szczeniaka.
Współczuję, Megano – takie ich zachowanie na pewno jest przykre 🙁