ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!
ZPa (wychodzi od weta z pudełkiem specyfiku na kleszcze i pchły)
Koleżanka (retorycznie)- I kupiłaś?
ZPa (lakonicznie) – No.
Koleżanka (z troską) – I ile zapłaciłaś?
ZPa (gdzieś w przestrzeń) – Siedemnaście złotych.
Koleżanka (zanim pomyślała) – No to niedużo…
ZPa (po znaczącej pauzie) – …Razy dziesięć. Na 42 kg kociny.
Koleżanka – A.
ZPa (po kolejnej pauzie) – A jeszcze potrzebuję na 40 kg psiny.
My jak kupujemy spot-ony, to maksymalnie duże do podziału na całe stado, zdecydowanie taniej wychodzi.
Próbowaliśmy. Może to się sprawdza tam, gdzie futra się ustawiają w kolejce i nie trzeba ich łapać, nie trzeba trzymać w dwie osoby (w związku z tym czekać na powrót tej drugiej) i nie znikają na dwa dni, jak nie przymierzając Szyszka. Otwarte tubki przewracają się, wszystko mam wymazane tym paskudztwem, tylko nie koty. Przeliczaliśmy zresztą – różnica wcale nie jest znacząca, a kłopot zajebisty i straty w płynie.
Pauzy sa bardzo znaczace