Cicho, wiem.

Ale dalej mam jakąś barierę na pisanie.

A Szczodre Gody odbyliśmy 19 grudnia – z różnych przyczyn.

Dziadek dostał tez prezent…

Prezentów nie było może zbyt wiele, ale Emma i tak w siódmym niebie. W tym wieku jeszcze cieszy prawie wszystko.

Kilka dni wcześniej pańcia zaliczyła bliskie spotkanie ze stojącą szafką łazienkową, która oczywiście powinna być przytwierdzona do ściany i która – oczywiście – nie była. I metr osiemdziesiąt szafki, w tym cztery szuflady, znalazły się na pańci a pańcia na ziemi. Nad nią smętnie kołysały się wyrwane z zawiasów górne drzwiczki. Rumor był taki, że pańcio z dołu przyleciał w te pędy i odgruzował małżonkę. Pańcia, doświadczona matka dwóch syneczków z których jeden był nadpobudliwy i nadruchliwy, a drugi reagował na wszystko zbyt późno, sprawdziła sama na sobie, czy nie ma wstrząsu mózgu i uznała, że jest ok.

Jednak dwa dni później centymetra zabrało by spadła ze schodów, na dodatek niosąc Abelarda. Mimo piątej rano pańcio znowu przyleciał w te pędy ratować małżonkę i delikatnie zasugerował, że może jednak jakiś lekarz…? A ponieważ pańci rzeczywiście coś za bardzo kręciło się ciągle w głowie, niechętnie nawiązała kontakt telefoniczny z nowym w jej przychodni lekarzem rezydentem. Bo do jej ulubionego numerków już rzecz jasna nie było.

Pan doktor się przejął i zażądał wizyty osobistej. A to pańci świecił, a to ją smyrał w stopy, a to kazał robić różne rzeczy a na koniec sprawdził w komputerze, że czas oczekiwania na wizytę u neurologa to trzy miesiące i powiedział, że musi pomyśleć. I że zadzwoni. Państwo wrócili do domu i ledwo pańcio zdążył zjeść obiad jak rzeczywiście zadzwonił. Podał kod skierowania i polecił udać się na SOR do pewnego szpitala. Pańcia się udała. Obiadu zjeść nie zdążyła. A na SORze, jak to na SORze. Najpierw jakoś spacyfikowała nadętego gówniarza pięlęgniarza, który domagał się, by pojechała do szpitala właściwego jej miejscu zamieszkania. Szczęśliwie, Bursztynowa jest zdaje się szpitalem covidowym, więc niekoniecznie. Potem, już z numerkiem zasiadła na krzesełku i miała czekać na wywołanie.

Była godzina 15.

Tutaj pańcia musi zadać kłam pomówieniom, że lekarze w covidzie nie leczą. Kocioł był, owszem, i cały czas wszyscy tam byli zalatani. Owszem, pani badająca pańcię wstępnie, musiała przerwać, by znaleźć wolne łóżko dla pani lat 96, chorej na raka i chuj wie co jeszcze, ale znalazła, aczkolwiek na ortopedii. jak to mówią na bezrybiu i ortopedia rakiem. Potem zbadał pańcię neurolog, potem miała tomografię, potem jeszcze badania krwi, a potem jeszcze raz neurolog. W tzw między czasie pańcia prowadziła obserwacje socjologiczne, jaką silną osobowaość ma ta pani 96 od raka – córka (na oko lat 70+ )przyjechała przywieźć jej rzeczy, bardzo wytresowana. Potem pielęgniarz chciał szybko przewieźć ją na tę ortopedię. Aha, akurat szybko. Szybko to on się poddał. Przez ten cały czas pańcia z trudem znalazła automat w batonikami i kawą, który przyjmował płatności kartą (tak, to trudne do uwierzenia, ale reszta była na gotówkę!) i pożywiła się wafelkiem i kawą z mlekiem. W końcu dostała wypis na dwie strony formatu A4 i już o trzeciej w nocy łapała taksówkę do domu…

…Albowiem pańcio tak w nerwach czekał na małżonkę, że niestety już nie mógł po nią przyjechać….

Tak btw – zdrowego i spokojnego Nowego Roku i uważajcie na szafki…

PS – pańcia żyć będzie, lekko nią wstrząsło, ale już jest ok, w sensie, nie kręci się pańci bardziej niż normalnie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Emma, Pańcia osobiście i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na Cicho, wiem.

  1. Aia pisze:

    Ten torcik czekoladowy to ja bym dziabnęła.

    Meg, zakręcona kobieto… Dobrego roku. Dla Ciebie i wokoło, niech w końcu będzie przełom we właściwą stronę by żyło się lepiej.

  2. JoasiaS pisze:

    Dobrego Roku, Meg 🙂

  3. Gutek pisze:

    Cicho. Smutno. Troskamy.

  4. Gutek pisze:

    Meg, napisz chociaz, czy u Was ok…

  5. kciuk pisze:

    Co tam u Was? Drzewa stoją?

Skomentuj kciuk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *