O. W sensie, że na ścianie kuchennej. Nie pytajcie, dlaczego pańcio potraktował je jako jedność, nie robiąc żadnych przerw. też nie wiem. Ale i tak są boskie, c’ne?
PS – Okropnie trudno robi się zdjęcia obrazkom. Zawsze odbije się któreś okno, a wieczorem lampa…
Wow, Meg, bardzo ładne te krówki. Naprawdę 🙂 Brawo TY 🙂 Widzę, że ukryte „talenta” wychodzą na światło dzienne … na emeryturze. Potwiedzam trudno jest cyknąc dobrą fotkę obrazom – coś lubi się wepchnąć w kadr 🙂 Gratuluję kolejnego talentu 🙂
Elu, nie, nie, żaden talent. Przecież nie pisałam, że to ja namalowałam. Kompletnie nie umiem rysować, ani malować. Niestety…
Przepiękne!