Emma wraz z rodzicami porządkuje grób rodziny od żeńskiej strony babci M. Ojciec, trochę niebacznie, wdaje się w zawiłe wyjaśnienia.
Tatko Emmy – I tu, rozumiesz, leży twoja prababcia a moja babcia, czyli mama babci M i babcia babci M, czyli mama mamy babci a moja prababcia.
Emma (wlepia w ojca nieodgadnione spojrzenie)
TE (mimo woli jakoś zmobilizowany do dalszych wyjaśnień) – bo rozumiesz, babcia Tereska, czyli mama babci M, czyli moja babcia, to twoja prababcia, a moja prababcia, to twoja praprababcia…
Mama Emmy (usiłując dzieciątku nieco prościej przybliżyć problem) – Bo wiesz, każda babcia ma swoją babcię. I ta babcia też ma babcię… Znaczy ma i mamę i babcię i sama najpierw jest mamą a potem babcią.
TE – dokładnie. Babcia miała i mamę i babcię a ta babcia też miała mamę i babcię i to była twoja prababcia, nie, czekaj…
Emma (trochę z zadumą a trochę zniesmaczona) – Niebywałe rzeczy do mnie mówisz…