Szara, szara, szara woda. Jest.

Tędy zbieramy, plus tę spod prysznica i wanny i chyba pralki…?

A tu jest oczyszczalnia, w której się zbiera i stąd rusza do, za przeproszeniem, kibelka.

Pańcio powiedział, że w życiu nie wsiądzie do tej słodkiej kopareczki, bo jeszcze mu się spodoba i co wtedy?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemniaczane Muffinki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *