Zaiste, sama nie wiem, jak to nazwać…

W sensie, to ściereczka kuchenna. Dość stara. Wilk i owieczka, ok. Tylko co ten wilk ma w pasie…? I po co? Chyba dla wzmocnienia siły przekazu…

PS – Pańcia wyjeżdża. Na czterodniowy urlop. Pańcio zły jak osa…Bo będzie musiał z pasmi sam wychodzić! No ludzie, trzech chłopów w domu i nie potrafią się zorganizować, serio?… Junior nawet urlop ma… (tu ikonka trzymająca się za czoło)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wtręty różne i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Zaiste, sama nie wiem, jak to nazwać…

  1. JoasiaS pisze:

    Ściereczka urocza 🙂
    To na emeryturze też ma się urlopy? 😉

  2. megana pisze:

    Oczywiście. Od domu, małżonka, kuchni…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *