Ogród botaniczny PAN

Co tu gadać. To jest ten plus późnej i zimnej wiosny. Jeszcze kwitną bzy i konwalie i już kwitną rododendrony i irysy.

Co tu gadać. Popatrzcie sami

Jakby kto pytał, to ludzi było w… no, dużo. Na szczęście od czasu do czasu trochę padało i wtedy można było cyknąć dalszą fotkę bez przedstawicieli homo erektus. Bo ostatnio mam wrażenie, że sapiens to my już nie jesteśmy.

I w ogóle, pańcia szaleje na tarasie i w okolicach, wykupując różne roślinki z internetowych sklepów. A od bożego narodzenia jest zajęta jeszcze inną szajbą, ale o tym następnym razem.

A w ogóle dwa, państwo już zaszczepieni obiema dawkami. Pańcio dość ciężko przechorował dzień po, pańcia prawie wcale.

Za to nalatała się po narodowym, że hoho…

PS. Tak, remont wciąż trwa. Owszem, są postępy. Jakieś. Na przykład schody poszły panom nawet dość sprawnie, w dwa dni…

Teraz pan Broneczek musi dokończyć boki stopni i domontować lampki. A to pewnie potrwa dwa miesiące. (sarkazm)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Ogród botaniczny PAN

  1. Aia pisze:

    Rajski ogród!

    Schody też ładne.

  2. JoasiaS pisze:

    Bajecznie w tym ogrodzie! 🙂

    Jeżeli chodzi o szczepionki – przechorowałam solidnie jak Pańcio, obie dawki.
    Trzeciej już bym chyba nie zniosła… 😉

Skomentuj JoasiaS Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *