Zima mrozi, zima grozi, nie dowozi, w zaspach tkwi

ale zimy zimy żal – i co roku to mnie smuci, że ta sama już nie wróci…
…I pytanie, czy taka jak w tym roku wróci jeszcze kiedykolwiek? Różnie może być, powiadają klimatolodzy. Na razie luty pobił wszelkie rekordy ciepła.
Tak, tak, droga Publisiu, dobrze czytasz.
Ale do tej pory u nas było tak (teraz będzie uderzeniowa dawka zimy w lesie sosnowym, nizinnym.)

Domu trochę nie widać…












Latem rósł tu jaśmin – powiedziała Megana uprzejmie.
Ale teraz rośnie tu śnieg – odparła obojętnie Too-tiki.

Tak
Teraz zaczyna się jebane przedwiośnie z błotem i zdradzieckim lodem pod tym błotem. Nie znoszę.
Jednakowoż ptaki dzioby już drą, i któryś najbardziej napalony dzięcioł rozpoczął bębnienie.

Dzisiejszy odcinek sponsorowała Too-tiki, która z zimą jest za pan brat, ale jak widać wieszczy już wiosnę.
Btw, wszyscy nagle gadają o biednej Buce…

PS. Junior chyba lepiej. Ciężko się z nim dogadać…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wtręty różne i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na Zima mrozi, zima grozi, nie dowozi, w zaspach tkwi

  1. Kciuk pisze:

    Piękna była zima , śnieg chyba tylko na zdjęciach został.
    Mam nadzieję, że już wszyscy zdrowi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *