Prawnuczka Dziubas… Dziubasy…?

Zuza została zamknięta, ale poza nią mieszka tu trochę kotów, taka niby głucha i wcielona niewinność

na przykład, no i ja, wiadomix… Odkąd jeden taki szczurek nadział się na moje ząbki… eeee… przypadkiem, przypadkiem…! To mnie pańcia też nie ufa, więc Dziubas Druga spędziła z nami trochę czasu, czekając na rodziców, zeżarła dwie tłuste dżdżownice, w końcu tatko wrócił, Dziubas się wydarła, pańcia ją wyniosła i ma nadzieję, że połączona rodzina szczęśliwie się oddaliła. Dziubas była już całkiem duża i prawie fruwała, pytanie tylko, czy Zuzka nie zdążyła jej czegoś zrobić we wnętrzu.
Jeny, jak komary u nas szaleją, u Publisi też?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemniaczane Muffinki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Prawnuczka Dziubas… Dziubasy…?

  1. Aia pisze:

    Praktycznie nie ma komarów. W domu w ogóle, nad rzeką tylko jak wleziesz w krzaczory. Nie wiem czy czymś pryskają czy o co chodzi. Dużo jerzyków w tym roku.

    Miałam właśnie pisać, żebyś się odezwała, że żyjecie. Plany zagraniczne w tym roku macie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *