Przybyła maszyna, która robi ping.

I dziury w ziemi. Miały być dwie 120 metrów, a będą trzy po 80. Wgłąb. W głąb?

Maszyna robi dziurę a z dziury wyciąga błotko…

…i państwo teraz są głównie zajęci pilnowaniem, by żaden kot tam nie wpadł, Abelarda pańcio na spacery nosi osobiście, a do mnie ma zaufanie. No ja nie wiem, jak długo, bo słyszałam, że pańcia mnie podkablowała, że ja przeskakuję ten strumyk, co prowadzi do jeziorka z błotkiem i odgrażała się, że będzie mnie brać na smycz! Słyszeliście, ludzie??? Mnie na smycz!!!
(foch) (i oburz)

Równolegle mili panowie z pączkami ocieplają dom…

I chyba do niego strzelają…?

No nie, ja wiem, bo słyszałam, jak pańcio tłumaczył coś o kołkach…
Taras przypomina obraz absolutnej rozpaczy a pańcio coś przebąkuje, że na taras z pewnością kasy zabraknie, co pańcię zmroziło do reszty.

Generalnie to wszystko na razie dzieje się na zewnątrz, pańcia gros czasu spędza albo w kuchni, albo okopana w łóżku, ewentualnie w pracy, a co będzie, jak panowie wejdą do środka… ?
Ja nie wiem, co ja uważam…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemniaczane Muffinki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na Przybyła maszyna, która robi ping.

  1. kciuk pisze:

    Prawdziwa rewolucja 😮

Skomentuj kciuk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *