Dzieje się i się nie dzieje. Jeszcze.

Panowie szaleją w garażu i przebili dziury do biblioteki i łazienki. Pańcio szaleje na laptopie i – rychło w czas! – studiuje świeżo kupioną książkę o tym, jak dobrze zbudować dom. Co prawda, dom stoi od dwudziestu lat, ale podobno lepiej późno niż wcale. Państwu udało się dojść do porozumienia w kwestii dizajnu drzwi wejściowych i to na razie było by na tyle.
Przedwczoraj jakaś niedowidząca sikorka łupnęła w okno. Państwo się poderwali i zdążyli przed Zuzką.

Łapki dziwnie trzymał, ale skrzydełka w porządku…

Wsadzony do klatki szczęśliwie ochłonął, łap używał normalnie obu, został więc niezwłocznie wypuszczony. Zuza była bardzo obrażona.
Wszyscy w ogóle jesteśmy jacyś trochę skołowani, wszystkie ludzie są ciągle w domu, pańcia okopana na łóżku w sypialni, pańcio na dole, panicze w swoich pokojach, jednakowoż łazienka często okazuje się wąskim gardłem i przedmiotem pożądania.
Proszę Publisi, ale nikt jeszcze nikogo nie zabił!

PS. Pańcia na łóżku z tłustym Racuchem. Pańcio sprząta klatki.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemniaczane Muffinki i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na Dzieje się i się nie dzieje. Jeszcze.

  1. JoasiaS pisze:

    Kto wymyślił to boskie imię Racuch?? 🙂 🙂 🙂

  2. alma_uk pisze:

    Dali Wam zwierzątka do dmou i wypędzili z pracy?

Skomentuj megana Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *