…który tak naprawdę był stuprocentowym pacyfistą i bezwzględnym przytulakiem.
Celem życia Gienia był kontakt z pańcią. Choćby kawałkiem łapy na byle którym kawałku pańci.
Urody nienachalnej, usposobienia filozoficznego. Uparty w kwestii szczania w miejscach niedozwolonych, ale rozbrajający różowym noskiem i usteczkami, o podusiach łapek nie wspominając.
Niedomagał już jakiś czas, a w ostatnich dwóch tygodniach ewidentnie przegrywał walkę z nerkami. Nie chcieliśmy dobijać wiernych fanów Genka, ale nawet generałowie wiedzą, kiedy trzeba się poddać.
Gienio zostanie pochowany z przedprzedostatnim szczurciem…
Gienio z Miętówką. Zimą nie ma jak pudełko przy ścianie kominowej…
PS. Pańcio wstawił oba filmy. Z Luckiem i Maszą i świąteczny z Emmą. Prosimy o znak, czy działają.
A weszłam sobie obejrzeć filmik ku pokrzepieniu serc.
Po prostu ryczę 🙁
Geniutek był moim słoneczkiem, wszystkie wiadomości o nim bawiły mnie do łez, opowiadałam o nim czasem jak o swoim kocie.
Żegnaj mój bohaterze, anemiku ulubiony, niech Twój różowy nosek odpoczywa spokojny.
[i]
Smutne 🙁
O nie 🙁
Jak smutno 🙁 Ulubiony kotek, ostoja spokoju, mistrz drugiego planu.
Cieszę się, że miałam okazję go poznać i pogłaskać, i dzięki Meg, że zgodziłaś się dać mu dom i pozwolić się adorować.
Do zobaczenia Gieniusiu!
:'(
Gieniutku..
Filmy, działają. Emma ma bardzo długie włosy! A Masza robi Wam fosę, jak na prawdziwy zamek przystało i „geriatria” mogła się mianować królewską czeladką.
Przykro mi z powodu Gienia.
Przykro mi, Meg… 🙁
Mój ulubiony mistrz drugiego planu, bardzo utalentowany.
Dobranoc, Kociaku 🙁