Minęło pięć lat. Uwierzysz, Niuniu?

Kolejnego 13 października mamy prawie pełnię. Księżyc o piątej rano wisiał nisko gdzieś prawie na północy. Gdy nocą przytulam Abelarda a w nos włażą mi jego potargane uszka, myślę sobie, że Ty nie lubiłaś się przytulać, a sierść miałaś taką gładziutką. I takie chudziutkie nóżki, nie to co solidnie tłuściutkie synusia. Miałaś szczęście, że żyłaś w wolnym kraju, teraz to już wszystko znowu jebnęło. Niuniu, jestem taka zmęczona, nie masz pojęcia. Patrzę, jak mała Emma rośnie i myślę, czy zdąży nacieszyć się tym światem. I jakoś nie ma we mnie optymizmu…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pożegnania i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Minęło pięć lat. Uwierzysz, Niuniu?

  1. tinga pisze:

    Czas zasuwa, a boli tak samo 🙁 Trzymaj się Meg!

  2. Aia pisze:

    Dawno nie zaglądałam, choć myślami często wracam.
    Nie mam nic nowego do napisania, już tylko łzy zastępują słowa.
    Niunia [’]
    Pamiętam. Inne czasy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *