Żegnamy Szyszkę, która miała wywalone na wszystko.

W poprzednim tygodniu cztery dni spędziła w szpitalu i wszystko było już na dobrej drodze. Jadła prawie normalnie, w każdym razie kurzęczej piersi nie odmawiała nigdy. Nerki okazały się być jeszcze całkiem na chodzie, mocznik podniesiony, ale nieznacznie. Dawaliśmy specjalne kroplówki wzmacniające. Szyszka egzystowała całkiem sprawnie, jeszcze wczoraj zapoznała się z Maszą – ściśle biorąc, olała zdumioną sukę kompletnie.
Dziś rano gwałtownie zwymiotowała, upadła na bok i kontakt z kotem się urwał. Pańcio, pozbawiony akurat samochodu, wezwał taksówkę i popędził do weta. Pani wet obstawiła udar lub wylew.
I tak po dziewiętnastu latach absolutnie rewelacyjnego życia Szyszka odeszła do krainy wiecznych łowów.
Jedyny nasz kot, którego życiorys znamy dokładnie, tak jak rok urodzenia – 2000.
Pochowaliśmy Szyszunię obok Barbusia. Jej ostatnie zdjęcia, kiedy ważyła już tylko 1,7 kg są zbyt smutne, pożegnajmy Szarusię taką jaka była w pełni sił – bo charakteru nie straciła do ostatnich chwil…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pożegnania. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 odpowiedzi na Żegnamy Szyszkę, która miała wywalone na wszystko.

  1. tinga pisze:

    Dobre życia Szysza miała. 19 lat to kawał czasu z Wami i nie tylko z Wami, bo pamiętamy jak to kocica ustawiła się na dwa domy.
    A powiedzenie „skocz mi na pukiel” zostanie mi zawsze w głowie ściśle powiązane ze srebrną, charakterną kotką.
    Królowa bezstresowego życia [’]

  2. Carmen201 pisze:

    O nie 🙁
    Ostatnia kota z tych, które były kiedy zaczęłam Was czytać – Szyszka, Sielawka, Celina i Dupencja, i żadnej już nie ma:( Pamiętam zdjęcie jak razem z Sielawką adorowały Pańcia, albo jak w wersji zimowej biegały po śniegu.. Ostatni zwierzak z tamtych czasów w ogóle.
    Do zobaczenia Szyszeczko, najbardziej sprytna i zaradna koto ever.

  3. JoasiaS pisze:

    Meg, nie wiem co napisać… Boli, że odchodzą, ale chyba łatwiej żegnać, gdy człowiek wie, że ich życie było długie i szczęśliwe… Chciałabym, żeby moje koty były ze mną tak długo, tak długo były sprawne i tak bezproblemowo odeszły… Ściskam Cię bardzo, bardzo mocno.

    Dla Szyszki [*]

  4. SANDRA pisze:

    Do zobaczenia Szyszeczko-bo po drugiej stronie spotkamy się wszyscy.

  5. gossam pisze:

    Miała Szyszka kawał dobrego życia. Piękna, zadziorna, niezależna kota.
    Odeszła też na swoich warunkach.
    Bardzo mi przykro, Megano.

  6. Anneke pisze:

    Piękny wiek. Wyjątkowa uroda i charakter… Bardzo mi przykro. Ściskam Was mocno.

  7. Kotina pisze:

    Współczuje, Meg. Była wyjatkowa … Śpij spokojnie, Szyszko [*]

  8. alma_uk pisze:

    Wyrazy współczucia.
    Miała dobre życie dzięki Wam i to chyba najlepsze pocieszenie.
    W kocim świecie pewnie już biega i ustawia wszystkich.

  9. Aia pisze:

    Szysza to miała życie… śmierć chyba też niezgorszą, choć z odpowiednim sobie przytupem wejszła w zaświaty „Teraz i już”
    Fajna była. Lubiłam Ją. Szkoda, że więcej o Niej nie poczytamy 🙁
    [’]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *