W trybie awaryjnym. Tym razem awarię w mózgu ma pańcia.

A poza tym, mamy trzy wiadomości, dobrą, złą i złą. Dobra jest taka, że purchawka Szyszki wcale nie odrasta. Wygląda na to, że wycięli wszystko.

Zła – Szyszki jest coraz mniej. Niby ta tarczyca, kontrolowana przecież, nie nawala aż tak bardzo. Kot lekarstwo bierze, apetyt ma i je ile chce, a zanika…

Druga zła – Barbusiowi kroplówki już słabo pomagają, żeby nie powiedzieć że wcale, pomijając fakt, że kot cieknie i trzeba się wbijać kilka razy.
Wiadomość neutralna niejako – mam jakiś zapór, ścianę, no nie wiem co i odrzuca mnie od klawiatury. Miewam tak czasem w kwestii telefonu, wtedy nie dzwonię do nikogo tygodniami, co powoduje komplikacje rozmaitej natury.
Miejmy nadzieję, że mi przejdzie. Tzn – ja sama mam nadzieję, bo mnie samą to denerwuje niemożebnie.
Grrr.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na W trybie awaryjnym. Tym razem awarię w mózgu ma pańcia.

  1. Tyiga pisze:

    Mam nadzieję, że niemoc pisania szybko minie, brakuje mi tych wpisów.
    Barbarossa na kroplówkach chyba koło roku już?

  2. Hańka pisze:

    Trzymajcie się ciepło!

  3. JoasiaS pisze:

    Meg, tęsknimy…
    I pozdrawiamy, trzymajcie się kochani! 🙂

  4. Kotina pisze:

    Czasami tak bywa, że „człek musi, bo inaczej się udusi” – wg słow mistrza. Jednak bywa i tak, że człek nie może i juz, przesyt jakiś czy cóś … Nie dumać nad tym, odstawić, odczekac, pewnie samo wróci. Ja potrzymam oby szybko wena pisarska powróciła 🙂

  5. Kotina pisze:

    Moja Tola też jakoś tak jakby znikała, zawsze jej było maluczko, ale teraz to już przesadza … niedługi z lupą będę biegac, co by koteczka znaleźć 😉 A jak wciska mi się pod pachę, gdy spię, co całą nocke mam z głowy, bo czuwam co by maleńkiego koteczka nie przycisnąć … 2,8 kg „toć to sziok” ….

  6. Gutek pisze:

    Niech wena pisarska wraca.

  7. gossam pisze:

    Planowane przerwy w komunikacji znam i czasem uprawiam. Zwyczajnie przychodzi dwudziesty stopień zasilania, coś w głowie robi pstryk i na widok telefonu robi mi się źle. Cierpliwie czekam, aż Ci się odstanie, a w międzyczasie wszyscy pozytywnie wibrujemy w Waszym kierunku <3

Skomentuj Kotina Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *