Pańcia siedzi przy stole i ogląda ulotki wyborcze, które pańcio wyjął ze skrzynki.
Pańcia – O, ten chce ulice utwardzać!
Pańcio – No to pozamiatane, odpada.
Pańcia – O, a ten przynajmniej nic o tym nie pisze. Głosuję na tego!
Odkąd zryli kolejną leśną drogę w pobliżu domu państwa i wysypali żwirem, który pyli jak cholera i po którym trzeba chodzić w butach o grubej podeszwie, pańcia jest bardzo cięta na takie pomysły…
-
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- Aia - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
- JoasiaS - Kolejny pażdziernik
- Kotina - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
Archiwa
- lipiec 2023
- październik 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Tagi
- Barbarossa
- Benedict Cumberbatch
- Blue
- Bulwieć
- Celina
- decoupage
- dom
- Dupencja
- Emma
- Eugenia
- Filozof
- Fistasz
- futbol
- Gabunia
- Generał
- Geniek
- Junior
- Jędrek
- Kitka
- Kocioł
- komputer
- koraliki
- kos
- Kryzys
- kulinaria
- Lucyfer
- Masza
- Miętówka
- Mosiek
- Mufka
- pańcia ogólnie
- psi uchodźcy
- Ramzes
- rodzina
- rozmyślania
- Sielawka
- sport
- synuś
- szczurcie
- Szyszka
- sąsiadka
- urlop '14
- urlop19 Inflanty
- urlop Bol '18
- ziemniak
Kategorie
Meta
Też dostaję cholery od tego kombinowania z drogami, leśnymi, polnymi. Ani rowerem przejechać, ani chodzić. Tylko dla samochodów się chyba nadaje – ale kurde, co samochód w lesie robi?
Quady jeszcze jeżdżą. Drogę utwardzili, bo sąsiadka taką potrzebę zgłosiła. Bo na leśnej samochód jej sie niszczył. Pewnie jak sie kapnie, że walący w podwozie żwir niszczy dużo szybciej, zgłosi by asfalt wylali. Uh. Przy tej akurat drodze stoją cztery domy. Ja pierdolę, jak ktoś chce asfaltu, Lidla i mieć blisko przystanek, to niech zamieszka przy Marszałkowskiej. Kilka lat temu już o latarnie była awantura. Bo na szwagierkę jej napadli. Jasne, latarnie bardzo odstraszają bandytów w lesie…
W moim mieście rodzinnym walczy o druga kadencję gość, który głównym punktem kampanii uczynił budowę stadionu za kilka milionów. Stadionu dla klubu, który obecnie będzie walczył o awans do trzeciej ligi i niespecjalnie zanosi się na zmiany, ale miał swoje pięć minut w latach siedemdziesiątych. Za to miasto pokopalniane i w związku z tym mocno ucierpiało przez lata, elektorat mocno kibolski niestety. Ostatnio mu się udało z ta samą obietnicą tego samego stadionu… zresztą gość zanim został prezydentem był prezesem tego klubu i po przenosinach do Ratusza (u nas mówią: Magistratu) zupełnie się to nie zmieniło.
Popylam dziś do urn, bo mi los mojego miasta rodzinnego nie jest obojętny. Wprawdzie mieszkam za miedzą, ale z Bytomiem jestem emocjonalnie związana. I być może tam wrócę… kiedyś.