Osaczona przez czarne stwory…

Czerń bywa zdradliwa. Dziś pańcio tak się spieszył, by – za przeproszeniem – się wysikać, że wpadł do łazienki bez zapalania światła i nadepnął na Bulwiecia. Bulwieć wydał odgłos krótki ale tak naładowany emocjami, że przez kolejny kwadrans, zamiast sikać, pańcio nosił małego na rękach, całując oburzoną mordkę, kojąc jego urażone ego i tłumacząc, że czarny pies na czarnym dywaniku w ciemnej łazience to nie jest dobry pomysł…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemniaczane komunikaty krótkie i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na Osaczona przez czarne stwory…

  1. Ula pisze:

    No tak
    Wszystko czarne 🙂
    Nawet zrenice

  2. gossam pisze:

    O biedny piesio! Ale w bezpiecznym miejscu pięknie łypie 😀
    I tak właśnie przyszło mi do głowy, że posiadam biało-szary dywanik w łazience oraz małą, bardzo przedsiębiorczą biało-szarą kotkę. Dywanik został kilka dni temu obsikany i wyniesiony. Przypadeg?

    • megana pisze:

      Nie sądzę! Dziś odkryłam, że mój dywanik także obszczan! A w domu wszak są jeszcze dwa czarne, czarne koty! A dywanik jest płaski jak ziemia! To ZNAK!

Skomentuj megana Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *