Witamy z dalekiej Wielkopolski, z Schneidemühl…

Znaczy się z Piły. Tak, państwo znienacka rano wsiedli w samochód i wieczorem przywieźli okropnie śmierdzące dwa stworzenia. Oba szacowane na osiem lat. Duża to Masza, sporo futra z podszerstkiem, wydygana na wszystko. Niedawno wróciła z adopcji, z powodu takiego, że:
a- siknęła na dywan
b- nie umie podawać łapy.
Państwo dywanów nie posiadają, a na łapach im jakoś nie zależy, więc zabrali dziewczynkę, bo egzemplarze zwrócone mają bardzo małe szanse na cokolwiek.

Małe to Kartofel jak żywy. Schroniskowy Iwanek znaczy, przerobiony przez pańcię na Bulwiecia. (Bulwieć to forma męska od Bulwy) Pańciowy ulubiony sajz i typ urody. Zwłaszcza te krótkie, tłuściutkie łapki.

Masza jest dramatycznie chuda, waży tylko 28 kg i nie wiadomo, czy ze stresu czy z czego innego, w każdym razie państwo zabrali nowych pensjonariuszy do weta na wstępne badania. Oboje krew oddali bardzo grzecznie…

Osłuchowo Maszka w porządku, natomiast Bulwieć ma chore serduszko.
Faktycznie, widać, że męczy się łatwo i jak tylko pańcia gdzieś przysiądzie, to kładzie się i przysypia.

Ale na spacerek dzielnie pomaszerował. Jako zaprzęg z wilkiem trochę niekompatybilny.

Ale duch bojowy w psie jest!

Pierwsza spacerowa kupa…

Pańcio szczęśliwy, bo ma dwa koniki…

Trochę nierówno idą, bo Ramzes ciągnie naprzód, a Masza powoli chce wszystko obwąchać i co chwilę skręca w bok.

Poza tym, pierwszy raz to trzeba było ją do domu wnieść. Pańcio usiłuje dociec, czy może z przedpokojem jest coś nie tak?

Ale jak w końcu uda się wejść i bezpiecznie minąć rafę w postaci plującego kota bojowego marki Barbuś, to można popracować z pańciem.

Pańcia mówi, że oba psy weszły w stado jak w masło, a na koty kompletnie nie zwracają uwagi. Ramzes Maszę przyjął pod dach altanki i pozwolił wybrać sobie budę, a rano oboje dynamicznie wybiegli na spacer, z tym, że Ramzes tak dynamicznie, że pańcia nie zdążyła z fotką

Natomiast Bulwieć potrafi chodzić po schodach wyłącznie w jedną stronę, do góry.
Rano pańcia go zastała tu…

a teraz śpi na posłanku po Kitce.

W nocy tylko dwa razy musiała z nim wyjść. Na razie nie wiem, co ja na to wszystko, Masza mi sie nie podoba, kłapnęłam na nią dwa razy i pańcia pogroziła mi palcem. No coś podobnego. Abelardzik ujada na Bulwiecia, ale tylko z wysokości łóżka i jak pańcia tam leży. Poza tym, trochę jest zniesmaczony całą sytuacją…

A teraz coś z zupełnie innej beczki.
Pańcio zgolił brodę!!! O_O

Ten wpis został opublikowany w kategorii Witamy na pokładzie i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na Witamy z dalekiej Wielkopolski, z Schneidemühl…

  1. alma_uk pisze:

    Faktycznie ładnie weszły w stado. Rzadko się zdarza że tak wszystkie akceptuja się( no prawie) i nie doszło do walk o hierarchię. Powodzenia. Masza pewnie przez to że nie podawała łapki jeść nie dostawała i pewnie dlatego taka chuda.
    A gdzie Kitka, nie broni posłania.

    • megana pisze:

      Kitka ani razu go nie użyła. W pralni wolała spać na oknie, a teraz też śpi na oknie, tyle, że w sypialni. Przeniosła się z pudełka z szyciem na koszyk.

  2. gossam pisze:

    Jak pięknie się poskładało, jest i koleżanka dla Ramzesa i Bulwieć 🙂
    Maszka wygląda na nieśmiałą dziewczynkę. Pewnie szybciutko jej przejdzie 😉
    Wszystkiego Najlepszego!!!

  3. SANDRA pisze:

    Witajcie nowi Przyjaciele Maszunia i Iwanek!Wszystkiego najlepszego!

  4. Aia pisze:

    Dobrze pojawić się w odpowiednim momencie 😀
    Witamy nowych przybyszów!
    Oba psy piękne.
    Jak kształt ON mi się nie podoba, tak Masza jest idealnie śliczna pod każdym kątem 😉
    Bulwka kocham z miejsca i rozpuszczam się na sam widok

    Pozdrawiam i ściskam!

  5. tinga pisze:

    Cudne pyszczki dają w Pile.
    Nie dziwię się, że Ramzes przyjął Maszę z honorami bo jest piękną panienką i pewnie niedługo nabierze większej śmiałości.
    A Iwanek do schrupania, taka fryteczka mała, pyrka, grula, barabola. Kochamy kartofelkopodobne!
    Niech się zdrowo prowadzą 😀

  6. JoasiaS pisze:

    Oj, psiska, psiska, ale wam się poszczęściło! 🙂

  7. Kotina pisze:

    Masza i Iwanek to farciarze, bo trafili do Was 🙂 Masza za „chwil parę” będzie piękną ON-ką, a Iwanek – no coż, on już jest kluseczkowatym kundelkiem o słodkiej mordeczce – oby tylko serduszko mu się naprawiło 🙂 Zadziwiajce jak gładko dbyło sie dopsienie … U nas Fituś początkowo nie był miły dla Azirki, ale w końcu się zakumplowali na dobre. Powodzenia Wam i Waszemu zoo … 🙂

Skomentuj JoasiaS Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *