Wycofana i ogólnie wydygana Masza. Co dobrzy, polscy chrześcijanie jej robili to nawet nie chce mi się pisać. Juniora kocha, ale zaufała tylko jemu. Mowa o facetach, kobiety ostrożnie, ale akceptuje.
Masza jest piękna inaczej, a z byle stresu wypada jej sierść. Za to kapitalnie poluje na nornice – nosem wyciąga nornice z nory, podrzuca wysoko i robi kłap. I po nornicy.
A oto powypadkowy Rudy. Długo rehabilitowany, wciąż źle chodził i w zasadzie nie skakał.
Aż do momentu, w którym w jego (i Juniora) życiu pojawiła się Zuzka. Cały dzień odprowadzała klientów sklepu, w którym pracuje Junior, ale nikt się nie zainteresował. Więc wracała pod sklep. Wreszcie dziecko skończyło pracę i razem poszli do domu. Kilkumiesięczna kociczka weszła jak do siebie i od razu zmusiła Rudego do zabawy. Teraz Rudy gania za nią po nocach i samodzielnie skacze na kanapę.
Junior się właśnie przeprowadził do odrobinę tańszego mieszkania, więc Masza w stresie, za to Zuza szalenie zainteresowana wszystkim…
Juniorowe zwierzęta znajdują się dopasowane kolorystycznie 😀
Zuza piękna. Przedsiębiorcza koteczka.
Cieszę się, że się tak poukładało. Futrzęta piękne i zadbane.
Żeby Ci TŻ nie narzekał, że „nie czytajo” 🙂
Cieszę się, że znów można do Was na bloga zajrzeć. Zdrówka Ziemniaczkowi. I tonę głasków.
😀
Piękne rudasy ma mój ulubiony Pogromca Plant 😀
Największa przedsiębiorczość nie pomoże jak zwierz nie trafi, a one wygrały los na loterii. Super!
Pogromca Plant!… Wygrała pani dziś internety… 😀 😀
Jak nie czytajo jak czytajo. Pilnie czytajo.
U nas sami przedsiębiorczy. Szczególnie Wredka – przyszła kiedyś i się uparła, żeby do domu ją zabrać. Tak o. Po prostu.
Pięknie dopasowane te zwierza Juniorowe 🙂