Na Jowisza, ale pańcio zrobił nam numer! Zabrał gdzieś Kryzysa i jak z nim wrócił po czterech godzinach, to nikt go nie poznał! Nawet Ramzes zgłupiał, bo Kryzys teraz pachnie jak jakiś celebryta! Jak wróciła z pracy pańcia to najpierw okropnie się śmiała, a potem gliglaniu po brzuszku i innym pieszczoszkom końca nie było. Okazało się, że Kryzys wcale nie jest gruby, choć jego futro ważyło tylko kilogram. Jest teraz jasnoszary i mięciutki i szalenie zadowolony z życia. Chociaż wczorajszej nocy musiał iść spać do budy, bo było tylko dziesięć stopni i ten aksamitny brzuszek chyba mu trochę podmarzł. Nad jego uchem debatowało dwóch weterynarzy i jedyne co wymyślili to by ucho wyciąć. Nie, że całe, ale środek. Pańcio uznał, że jeszcze się nad tym zastanowi, bo na razie jest w trakcie robienia dodatkowej furtki z tyłu działki, montowaniu bramy a dodatkowo nawalił nam hydrofor. W związku z tym państwo co chwila latają do tablicy z korkami i naciskają ten od hydroforu. Co gorsze, żeby się dostać do włazu do hydroforni trzeba było wywlec łóżko sąsiadów, które chwilowo pomieszkiwało w garażu akurat nad nim. Teraz stoi na środku, w związku z czym samochód parkuje na podwórku.
Nie od rzeczy może trzeba wspomnieć, że oboje państwo za kilka dni zaczynają swoje urlopy i zamierzają jechać do puszczy i przywiązać się do harvestera.
Tak, że ten. Dzieje się i w ogóle.
Kręgosłup już wystaje, stary jestem…
Leżę i pachnę
Mam rękawki i porteczki, bo dały się rozczesać
Kryzys wygląda jak teraz jak szczeniak i tylko te oczyska mądre!
Też bym pogilgała 😀
Odmłodniał 🙂 Ładnie Mu.
Śliczny jest z futrem czy bez 😀