Komunikat krótki o współpracy.

Otóż Ramzes tropi i przynosi/turla, a Kryzys kombinuje. Tym razem nie nakombinował się za długo, bo pańcia znowu została wyrwana ze snu i ściągnięta na dwór (taka się powoli robi nam świecka tradycja) i jeż został odebrany, obejrzany pod kątem ewentualnych uszkodzeń, zakropiony przy okazji na kleszcze i odniesiony w bezpieczne miejsce.
Pańcia postanowiła, że jeśli panowie wytropią i przyniosą małego prosiaczka w pasiastej piżamce, ona z resztą geriatrii barykaduje się na piętrze, a te odważniaki niech się same bronią…