Żegnamy Celinkę.

Parę razy słyszałam, że stres może kota zabić, a teraz dostaliśmy cholerny dowód na tę tezę. Niby badania i prześwietlenie nic nie wykazały, Ramzesik albo nie chciał zrobić jej krzywdy, albo nie zdążył… ale stres zrobił swoje. W niecałe dwa tygodnie posypało się w kocie wszystko, z nerkami na czele. Zasnęła dziś, przytulona do mnie, mały szkielecik. Zawsze była najmniejsza i najlżejsza…
Wiele lat temu Celinie uratował życie mój Tata, pośrednio, oczywiście. Zamieszkała ze mną, Gabunią i Juniorami w hotelu pracowniczym, w niełatwym czasie i była niczym kojący plasterek – od razu się ze wszystkimi zaprzyjaźniła, a mruczała jak traktorek. Kiedy wróciliśmy do Miedzeszyna, zachłysnęła się lasem, wolnością, motylkami; buszowała w konwaliach, bawiła się szyszkami, przybiegając co i raz, by się podzielić jakąś nowiną. Bo Celina była kotem szalenie kontaktowym i rozmownym. Uwielbiała siedzieć na ramionach i ocierać się o pańciowe ucho, kiedy pańcio pracował, albo u pańci, gdy czytała. Nocą zazwyczaj spała na szczycie którejś poduszki. Albo bezpośrednio na pańciowej głowie.
Na zdjęciach wychodziła charakternie i groźnie i mieliśmy z tego niezły polew.
Śpij spokojnie, mała Celinko, niech ci się śnią konwalie i szumiące sosny, rzucające ci szyszki. I słońce, na którym wygrzewałaś się w ostatnich dniach. I oczywiście pańcio, którego kochałaś najbardziej, byś miała kogo łaskotać wąsami po uchu.
[’]

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pożegnania i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na Żegnamy Celinkę.

  1. ~Carmen pisze:

    Smutno 🙁
    Do zobaczenia Celinko!

  2. ~Mefi pisze:

    Strasznie gdy trzeba żegnać wieloletnich przyjaciół 🙁

    Bądź szczęśliwa Celinko[*] za Tęczowym Mostem…

  3. ~Hańka pisze:

    O, jaka smutna wiadomość…
    [’]

  4. ~Walabia pisze:

    Oj, Celinko ;(

  5. ~kciuk pisze:

    Aż się popłakałam.tym bardziej,że moja Bronia jest bardzo chora 🙁

  6. ~Aia pisze:

    Celinko… aksamitna koteczko 🙁
    Taki wielki żal…
    [’]

    Właśnie mi w biurze pachną konwalie. Tak smutno.

  7. ~tinga pisze:

    Żegnaj maleńka 🙁

Skomentuj ~Carmen Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *