Klątwa imienia działa.

Właśnie wróciliśmy z przychodni. Kryzys (ocałkieminnymimieniu) został w szpitalu pod kroplówkami. Podobno krakowskie kleszcze nie roznoszą babeszjozy a warszawskie i lubelskie KAŻDY.
Trzeba było zakraplać mimo tego, że ciągle lało jak z cebra.
Małżonek podłamany nadmiarem problemów, zakupił i wepchnął w Ramzesa tę tajemniczą pastylkę za 160 zeta.
A podobno w tej rodzinie to ja jestem ta histeryczka i panikara…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Pańcia osobiście i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na Klątwa imienia działa.

  1. ~Mefi pisze:

    Kciuki za szybkie wyzdrowienie Kryzysa

  2. ~tinga pisze:

    Kryzys walcz! Krakowskie niedźwiedzie są mocarne i kleszczom się nie dają.
    Czekamy na dobre wieści.

  3. ~JoasiaS pisze:

    Meg, ta pastylka jest naprawdę warta swej ceny. Podałam ją w ubiegłym roku psu sąsiadów, bo nie mogłam patrzeć jak się biedaczyna co chwila drapie z nadmiaru pcheł, a jego właściciele mieli to w głębokim poważaniu… Psiak jest bardzo nieufny i nie dałby sobie żadnych kropelek na kark zapodać. Byłam w ciężkim szoku, gdy po dwóch godzinach przeszło mu jak ręką odjął! Uznałam, że to jedna z najlepiej wydanych stówek w moim życiu 😉

    Kciuki za Kryzysa 🙂

Skomentuj ~JoasiaS Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *