Cóż, pańcia ma fazę na kapy na łóżko. Ma też talent do trafiania na tak zwane okazje. Tym razem ustrzeliła na wyprzedaży w necie taką oto
Oczywiście, ta szalona para, czyli Abelardzik i Mufka natychmiast musiała ją wypróbować, tę kapę.
A nawet bardzo wypróbować.
Na razie kapa zdała egzamin. Ten i kilka kolejnych.
Tymczasem z zupełnie innej beczki.
Budzi się pańcia rano, jakoś jej niewygodnie, trochę zamieszania z kołdrą, gdzie nogi, gdzie nogi, cóż widzą jej piękne oczy? Tak, gdzieś tam są jej nogi. A przynajmniej jeszcze wieczorem były.
No co się tak gapicie, ruszcie swoje dupki, bo nie wstanę na wieki wieków… (perswazja łagodna)
Ale czy aby na pewno?
Nie, kurwa, nie na pewno, mam owszem dzień wolny, ale około 14 to już jednak bym wstała! (perswazja brutalna, połączona z wierzganiem. Dodatkowo pańcia musiała zdjąć z głowy Celinę a z popiersia Generała).
Pańcia uważa, że nawet trzymetrowe (wszerz) łoże by nie pomogło.
Ale po co wstawać jak jest wolne a wszyscy grzeczniutko śpią z Pańcią???
Piękna narzuta!
I zwierzęta narzutowe też 🙂
Kolejna kanapowa historia z małą, stanowczo za krótką historią Gienka. Zrzucanie z popiersia Generała to tyle co anemiczny kotecek napłakał – prosimy o więcej.
Ciotka fanka!