Rozmowy na dwie głowy, czyli czarny humor, czyli problemy z zimowymi pogrzebami.

Pańcia (posępnie) – Odwilż.
Pańcio (po 5 minutach, nie odrywając wzroku od laptopa) – Co z nią?
Pańcia (gapiąc się w okno) – Nadeszła.
Pańcio (po kolejnych 5 minutach) – To źle?
Pańcia (rzeczowo) – Mamcia się rozmraża.
Pańcio (trochę zaskoczony, również spogląda w okno) – O.


Pańcio – A ziemia nie?
Pańcia – A ziemia nie.
Pańcio (odkrywczo) – Może włożymy ją do zamrażarki?
Pańcia (bez entuzjazmu) – I tak do wiosny?
Pańcio (wracając do laptopa) – Następnej jesieni wykopie się jakiś awaryjny dołek, tak na wszelki wypadek…
Pańcia (ożywieniem) – Doskonały pomysł. I wyłoży się go sianem, by ziemia nie zamarzła, w razie, jakby okazał się za mały…
Pańcio (po kolejnych 5 minutach) – Coś sugerujesz…?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rozmowy na dwie głowy i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *