Rozmowy na dwie głowy, czyli empatia w domu i zagrodzie. W sensie w pracy.

Pańcia relacjonuje koleżankom w pracy rozmowę z małżonkiem na temat rozpoczęcia sezonu grzewczego. Pańcia proponuje zainaugurowować, pańciowi nie chce się nosić drewna, więc jest przeciwny. Pańcia argumentuje, że trzeba przepalać na noc, bo jest 5 stopni, a pańcio cichcem zbacza z tematu i proponuje, żeby wyjechać w ciepłe kraje i powrócić wiosną.
Pańcia (zgryźliwie) – Jak bociany? To już za późno, już odleciały.
Pańcio – Nie, jak bociany nie. Do bocianów chuje strzelają na jakiejś granicy.
Pańcia – Może akurat nie będą.
Pańcio ( rozkosznie) – No co ty. Jak zobaczą takiego pulchnego bocianka to sobie nie odmówią…
Pańcia – …

Żeby Publisia widziała, jak wszystkie koleżanki ryknęły zgodnym śmiechem…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rozmowy na dwie głowy i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na Rozmowy na dwie głowy, czyli empatia w domu i zagrodzie. W sensie w pracy.

  1. ~Walabia pisze:

    Jak mniemam mówił o sobie?

  2. ~Kotkins pisze:

    Htz? Jak nie masz obciążenia…

Skomentuj ~Walabia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *