Dokładniej mówiąc, pańcia została zaskoczona nawet dwa razy w ciągu dwóch dni, a że zaskoczeń pozytywnych ostatnio jak na lekarstwo, to spieszy się z Publisią podzielić.
Otóż, jakieś cztery lata temu pańcia postanowiła przebadać się na okoliczność osteoporozy. Bo szanowna mamusia pańciowa takową posiadała, a to jednak bywa dziedziczne. Pojechała kudyż na Okęcie, za lotnisko, gdzie wrony zawracają i znalazła stosowną przychodnię i dowiedziała się, że ranyboscy, jeszcze nie jest pani taka stara i skąd się pani to wzięło, jednym słowem, osteoporozę ma jak stąd do niewidać. Dostała lek do brania raz w tygodniu, po trzech pojechała się wykłócać o inny, bo ten wykluczał ją z życia na każde pół tygodnia, dostała taki raz na miesiąc i brała go grzecznie przez te cztery lata. Od czasu do czasu postanawiała sprawdzić czy coś się zmieniło, ale przychodnia została przeniesiona i pańcia zapomniała gdzie.
Wreszcie, akurat wczoraj, podczas deszczu wyruszyła na poszukiwania. Przychodnia miała być gdzieś na Białobrzeskiej, a to w końcu niedaleko wydziału. Odnalazła, pani w rejestracji, szalenie sympatyczna i zaangażowana, odszukała jej kartę i z marszu postanowiła zapisać, bo cztery lata to strasznie długo i w ogóle i jakim cudem lekarz rodzinny pani to zapisywał bez badań. Pańcia zełgała, że łgała, bo co będzie robić ukochanemu lekarzowi koło pióra, w końcu nie jego wina, że pańcia jest lekkomyślna. Pani rejestratorka pomruczała pod nosem i mówi: Jedenastego sierpnia o 17.15.
Pańcia stwierdziła, że nie da się zrobić w balona i zapytała, czy 2017 roku? Nie, pani rejestratorka na to, jutro, jutro, następny wolny termin około lutego w istocie roku siedemnastego, a jutro akurat pacjentka zwolniła miejsce i jest okienko i już panią zapisuję.
To byłby zaskok pozytywny numer jeden.
Dzisiaj pańcia stawiła się na badanie i – proszę sobie wyobrazić – osteoporoza jej się cofnęła. Nie, żeby na 100%, ale jest na tyle dobrze w stosunku do tego, co było cztery lata temu, że pan doktor polecił na rok odstawić lekarstwo!
Zawsze pańcia czytała, że to można tylko zahamować, ale wyleczyć nie, więc co jest grane?
Pan technik od badania nawet zapytał, co też takiego robiła, że jest tak dobrze, więc pańcia wykonała pracę dedukcyjną i wyszło jej, że akurat mniej więcej cztery lata temu zaczęła chodzić na basen. Co prawda, nie miała na myśli walki z osteoporozą, tylko ze stawami, które w wodzie bolą dużo mniej, ale proszę bardzo, jak pomogło…!
Basen, moje panienki, zwłaszcza te po osiemnastym roku życia, basen jest dobry na wszystko!
Polecam – Megana.
:>
-
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- Aia - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
- JoasiaS - Kolejny pażdziernik
- Kotina - Kolejny pażdziernik
- Aia - Kolejny pażdziernik
Archiwa
- lipiec 2023
- październik 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
Tagi
- Barbarossa
- Benedict Cumberbatch
- Blue
- Bulwieć
- Celina
- decoupage
- dom
- Dupencja
- Emma
- Eugenia
- Filozof
- Fistasz
- futbol
- Gabunia
- Generał
- Geniek
- Junior
- Jędrek
- Kitka
- Kocioł
- komputer
- koraliki
- kos
- Kryzys
- kulinaria
- Lucyfer
- Masza
- Miętówka
- Mosiek
- Mufka
- pańcia ogólnie
- psi uchodźcy
- Ramzes
- rodzina
- rozmyślania
- Sielawka
- sport
- synuś
- szczurcie
- Szyszka
- sąsiadka
- urlop '14
- urlop19 Inflanty
- urlop Bol '18
- ziemniak
Kategorie
Meta
Meguś kochana – latek temu będzie ze 13 – zrobiłam sobie densytometrię. Ubytek masy kostnej w granicach 25% – osteopenia.,Panydoktory zapisały co trza , ja „wzięłam pod uwagę”.
Trzy lata później – ponowiłam – wynik – poniżej 20%, pokazałam wydruk poprzedniego badania. Zdziwko – co pani robiła ? no nic, wapna nie żarłam, palić nie przestalam itp itd.
Dwa lata temu złamałam rękę, jak wiadomo dwa razy, tę samą. Nie – nie osteoporoza, , pierwszy raz to przypadek, ale niedoleczony, natomiast drugie złamanie po prostu rozwaliło to, co nie zdążylo sie zrosnąć porządnie. Składanie pod monitorem RTG, ortopeda (znajomy) stwierdził, że gnaty mam twarde jak słoń, o żadnej osteo nie ma mowy.
U mojej Mamy jakieś 10 lat temu stwierdzili ubytek masy kostnej 35%. Potem Mama wypadła z autobusu – otarła kolano. Potem spadła na nią szafka, rozwaliła głowę – przy takim ubytku powinna ją zmiażdżyć. Skończyło się na dwóch szwach.
No – mam „mięszane” uczucia odnośnie wiarygodności tych badań
No nie, ja robię takie porządne, zresztą w okolicach czterdziestki zaczęłam robić i za każdym razem wychodziło mi że osteoporoza lada chwila, już za momencik, aż w końcu cztery lata temu wyszła pełną gębą.
Jakoś jednak nie sadzę, że za każdym razem coś szwankowało w aparacie.
A rower, niekoniecznie wodny, może być?
Woda dla stawów lepsza. Ale dla osteoporozy każdy wysiłek dobry. Nawet do siłowni mnie zachęcali, ale dźwigania to ja mam dość w robocie.