Abelardzik dostał od pańcia talerz do wylizania.
Jakby ktoś miał wątpliwości, pańcio bardzo potępia karmienie psów przy stole (lub pod stołem)
I dawanie im talerzy.
Ale czego to się nie robi, by się podlizać Abelardowi Niezłomnemu.
Synuś wylizał naczynie a jak skończył, ugryzł pańcia w dostępny mu palec trzymający. Trzymający talerz.
Palec, którym pańcio trzymał talerz podczas synusiowego lizania.
Publisia nadąża?…
To jest jednak farciarz, ten Abelardzik.
No jak nie kochać takiego słodziaka?
Daj palec, a odgryzie… a nie, to nie to 😉 Dali to capnął i tyle w temacie.