Ziemniaczane puree o tym, jak Barbuś z Generałem nowy kościół założyli, wracając do prasłowiańskich korzeni.

Jako że Generał Eugeniusz czuje się chory, no i jest trochę chory, to uważa, że spanie w pańci objęciach należy mu się jak nam miski. Niestety, do tej pory w pańci objęciach spał Barbuś, a Gienio na pańci plecach i szyi. Panowie co wieczór dyskutują na ten temat – jeśli jest to faktycznie wieczór i pańcia jeszcze nie śpi, to daje radę. Póki co ma jedną dziurę w szyi, trzy w ręku i jedną rysę na policzku. Ale kilka dni temu panowie rozpoczęli dyskurs jak pańcia już zasnęła i skończyło się to nagłą pobudką, okrzykiem „kurwa, który to oszalał???” i siniakiem na lewej powiece. Cud, że któryś sieknął łapą BEZ pazurów.
Koniec końców panowie doszli do porozumienia i uchwalili co następuje:
Pańcia powinna zostać bogiem Światowidem. Skoro mamy mieć państwo wyznaniowe, to niech ono będzie prasłowiańskie, w końcu albo śmy to jacy tacy? Grunt, by pańcia miała wszędzie przód, a jak wiadomo, Światowid miał cztery twarze, znaczy, cztery przody miał. Na potrzeby kotecków wystarczą nawet trzy przody. Na czymś pańcia musi spać i to akurat może być tył. Podobno bóg Trygław też był, więc ostatecznie pańcia może zostać Trygłówką. Wtedy z jednej strony przylepi się niczym kataplazm Gienio, z drugiej dostojnie ułoży Barbuś, a na popiersiu górnym – Miętówka.
Strojem służbowym będzie piżama. Codzienny, obowiązkowy (pod karą ekskomuniki) rytuał powinien się zaczynać nie później niż o 24 każdej nocy. Który z panów zostanie głównym koteżem, jeszcze nie zostało ustalone. W końcu jest ciepło i w kominku się nie pali, więc żadem dym nie leci.
Pańcia z zasady jest przeciwna wszelkim abstrakcyjnym kultom (nie mylić z tradycjami) więc niechętnie odniosła się do pomysłu, że miałaby wyglądać tak:

Jakby co, to pańcia wolałaby zostać boginią Kali. Każda dodatkowa para rąk się pańci przyda…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemniaczane puree i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na Ziemniaczane puree o tym, jak Barbuś z Generałem nowy kościół założyli, wracając do prasłowiańskich korzeni.

  1. ~Kotkins pisze:

    I powinna mieć kabelek. Taki krótki , cieńki od słuchawek. Jakby miała w każdym uchu kabelek życie kotów zmieniłoby się o jakieś 100%. My mamy kabelek w uszach Małża i średnio dwie – trzy awantury / noc o kabelek. Kabelek kup ( z słuchawkami np.) !!! To w tym kulcie obowiązkowe!!!

  2. ~Kotkins pisze:

    No to chyba jasne. W łóżku oprócz stada kotów powinien byc kabelek. Wtedy jest się o co tłuc. Życie zyskuje sens…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *